Nie boję się mówić, że mamy szanse medalowe w kobiecej sztafecie biegowej na igrzyskach olimpijskich w Soczi – mówi Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, po zatrudnieniu na trenera kadry A-Mix Słoweńca Ivana Hudaca.
Tajner w wypowiedziach dla serwisu pzn.pl jednym tchem wymienia zalety nowego szkoleniowca.
– Ivan Hudac to bardzo merytoryczny człowiek, zdecydowany i widać, że dobrze zna swój fach. Myślę, że współpraca z nim będzie bardzo owocna – mówi szef PZN.
Były trener Adama Małysza nie ma wątpliwości, że w biegach kobiet mamy bardzo duży potencjał na dobry wynik na igrzyskach olimpijskich.
– Nie boję się mówić, że mogą być nawet szanse medalowe w sztafecie. Dziewczyny kręcą się już w okolicy czołowej trzydziestki, czasem do niej wskoczą, czasem wypadają (w minionym sezonie poza Justyną Kowalczyk tylko dwie zawodniczki zdobyły punkty – Agnieszka Szymańczak i Sylwia Jaśkowiec za sprinty w Jakuszycach – red.), ale są na tyle wyszkolone, że dobre wyniki są w ich zasięgu – przekonuje Apoloniusz Tajner.
Tłumaczy też przyczyny roszady w składzie trenerskim. Zatrudnienie Ivana Hudaca oznaczało bowiem przesunięcie dotychczasowego szkoleniowca kobiecej kadry Wiesława Cempy do pracy z młodzieżą.
– Zatarła się trochę współpraca między trenerem Wiesławem Cempą i jego zespołem szkoleniowym a zawodniczkami i w związku z tym zdecydowaliśmy się zmienić trenera głównego – tłumaczy prezes Tajner.
– Bardzo mnie cieszy, że to trener, który prezentuje mentalność podobną do polskiej, wszak mieszka w Strbie koło Strbskego Plesa, bardzo blisko naszego kraju. Poza tym to nie kot w worku, znamy jego referencje. Rozmowy mogły przecież trwać miesiące zanim zorientowalibyśmy się, czy to rzeczywiście dobry trener i czy będzie umiał współpracować z nami. Trener Hudac idealnie spełnia nasze wymagania, a zwłaszcza grupy A-mix. Będzie trenerem głównym grupy – zarówno mężczyzn jak i kobiet, ale szczególnie odpowiedzialny będzie za część żeńską. Drugim trenerem będzie Janusz Krężelok jako trener mężczyzn, a także pomoc dla Ivana w sprawach organizacyjnych czy finansowych. Razem będą prowadzić kadrę A-mix, natomiast w momentach gdy Ivan będzie wracał do domu, wtedy Janusz będzie musiał sam ogarnąć wszystkie sprawy między zgrupowaniami – dodaje prezes PZN.
W tym roku nieco mniejsza ma być kadra młodzieżowa.
– Chcemy tworzyć w Polskim Związku Narciarskim nieco mniejsze kadry, za to zapewniać im jak najlepsze warunki do treningu – wyjaśnia prezes PZN Apoloniusz Tajner.
Co ciekawe, takich ograniczeń nie ma w kadrze skoczków narciarskich, w której w kolejnym sezonie znajdzie się – bagatela – 18 zawodników.
Jak dodał Apoloniusz Tajner, do grupy Justyny Kowalczyk zgodnie z jej życzeniem dokooptowany zostanie fizjoterapeuta. Jego poszukiwaniem zajmuje się Aleksander Wierietielny, który wielokrotnie podkreślał, że musi to być nie tylko znakomity fachowiec, ale też osoba, która będzie w stanie wykonywać dla grupy więcej obowiązków.