
Dla polskich kibiców to akurat nie najlepsza wiadomość: azjatyckie miasto w pokonanym polu pozostawiło Monachium i francuskie Annecy.
Zwycięstwo Pyeongchang nie podlegało jednak dyskusji: Koreańczycy uchodzili za faworyta, a członkowie MKOl zdecydowali o przyznaniu miana gospodarza igrzysk już w pierwszej turze głosowania. Za kandydaturą Koreańczyków przemawiał fakt, że mają już gotowe 7 z 13 aren sportowych i wszystkie oddalone są od siebie najwyżej o 30 minut jazdy. To duża różnica w porównaniu z poprzednimi olimpiadami w Turynie czy Vancouver, gdzie poszczególne obiekty były od siebie oddalone nawet o ponad 100 km. Całkowity budżet imprezy szacuje się na 7,83 mld USD. Czy to wystarczy? Doświadczenia poprzedników pokazują, że niekoniecznie.
Kryzys finansowy na świecie spowodował, że organizatorzy igrzysk w Kanadzie długo zmagali się z brakiem wystarczających środków, by zbilansować wydatki (prawie 1,7 mld USD), poniesione na przeprowadzenie imprezy. Deficytu ostatecznie udało się uniknąć. W sumie – wliczając koszt budowy lub remontu obiektów sportowych i infrastruktury towarzyszące – igrzyska w Vancouver pochłonęły 9,2 mld USD. Szacuje się, że olimpiada w Soczi będzie kosztować – bagatela – 29 mld USD.