Postulaty biegaczy niekoniecznie są zbieżne z pomysłami oficjeli FIS, dlatego mogą zostać tylko na papierze.
Na początku czerwca w słoweńskim Portoroz na konferencji FIS przedstawiciele zawodników – Amerykanka Kikkan Randall i Fin Sami Jauhojaervi – będą mieli okazję przedstawić postulaty zmian w Pucharze Świata. Szykuje się gorąca dyskusja, bo – jak zdradziła Randall – podczas rozmów z kolegami i koleżankami z tras zaskoczyło ją, jak wiele osób jest niezadowolonych z niektórych rozwiązań, nawet tych, które w biegach narciarskich funkcjonują już od wielu lat.
– Jesteśmy przygotowani na to, by coś wywalczyć – stwierdziła Amerykanka.
Czego chcą niektórzy zawodnicy?
Pierwsza sugestia dotyczy zmian w biegu łączonym, który jest dziś rozgrywany jednego dnia jako bieg ze startu wspólnego. Część zawodników chce powrotu poprzedniego formatu, tj. rozgrywania biegu w cyklu dwudniowym. Uważają oni, że w ten sposób wyrównane byłyby szanse na zwycięstwo tych, którzy są lepsi w „klasyku” z tymi, którzy mocniejsi są w „łyżwie”.
– Bieg łączony w obecnej formie jest też dużym wyzwaniem logistycznym dla wielu ekip. Trzeba przygotować dwie pary nart na jeden dzień, co wymaga ogromnych nakładów – mówi Randall.
Zawodnicy nie są też zadowoleni z rozrastającego się z każdym sezonem kalendarza Pucharu Świata.
– Jednym z rozwiązań mogłoby być rozgrywanie zawodów tak, jak w biathlonie: więcej biegów w jeden weekend, z dłuższymi przerwami pomiędzy kolejnymi zawodami – proponuje Randall.
Swoje postulaty mają też sprinterzy, którzy chcieliby, żeby nagradzano ich pełną pulą punktów (a więc 100 pkt. za wygraną) także w imprezach wieloetapowych, jak Ruka Triple w Kuusamo czy Tour de Ski. Obecnie za zwycięstwo w pojedynczym etapie zawodnicy otrzymują 50 pkt. i dopiero na koniec rywalizacji doliczane im są dodatkowe punkty.
– Takie reguły faworyzują długodystansowców – mówi Randall, która sama jest specjalistką od sprintów.
Źródło: fasterskier.com
