Dla Justyny Kowalczyk taki start to jak turystyka – tak trener Edward Budny ocenia La Sgambedę, bieg z cyklu SkiClassics.
Polka wystąpi w niedzielnych zawodach na dystansie 24 km techniką klasyczną w barwach jej norweskiego teamu Santander.
Jej największymi rywalkami będą przede wszystkim startujące już od kilku sezonów w maratonach Seraina Boner (Szwajcarka, która nigdy nie była w czołowej dziesiątce zawodów Pucharu Świata, a w całej karierze uzbierała niewiele więcej punktów niż Kowalczyk tylko w tym sezonie) oraz Szwedka Britta Johansson (również nigdy nie udało jej się wejść do TOP10 w Pucharze Świata).
Boner to jednak królowa SkiClassics – triumfowała w trzynastu biegach tego cyklu i pod tym względem nie ma sobie równych.
Na starcie stanie też Japonka Masako Ishida, specjalistka od stylu klasycznego, która ma w dorobku 3. miejsce w Pucharze Świata w Trondheim w 2009 r. (30 km Cl), ale ma też najlepsze lata za sobą, podobnie jak Ukrainka Wałentyna Szewczenko. Z bardziej znanych polskiemu kibicowi nazwisk na liście startowej jest też słowacka sprinterka Alena Prochazkova, Austriaczka Katerina Smutna oraz Czeszki Adela Boudikowa i Klara Moravcowa. Jest też cała grupa Skandynawek, które mogą namieszać (jak Lina Korsgren czy Annika Loefstrem).
Wśród mężczyzn w grupie „elita” wystartuje Mariusz Dziadkowiec-Michoń.
W La Sgambedzie będzie można zobaczyć też sporą grupkę polskich biegaczy-amatorów, ale ich transmisja telewizyjna nie obejmie – startują dużo później niż profi.
Kamil Zatoński