Walczyć trzeba do końca… (WIDEO)

…o czym przekonał się Rosjanin Nikołaj Moriłow, który za wcześnie poczuł się zwycięzcą piątkowego sprintu w Jakuszycach.

Moriłow wypracował sobie dość wyraźną przewagę jeszcze przed ostatnią, finiszową prostą i kiedy wydawało się (zwłaszcza jemu), że już nic nie pozbawi go wygranej (widać nawet, jak podnosi dłoń w geście triumfu), z lewej niespodziewanie na pierwszą pozycję wdarł się Devon Kershaw. Moriłow nawet nie wykonał tradycyjnego wykroku na linii mety, widać też, jak wytracił prędkość na ostatnich metrach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *