W Dusznikach powstał klub dla biegaczy narciarskich

Jamrozowa Polana – Duszniki Arena

Wstydliwa biała plama na mapie biegów narciarskich ma szansę być zmazana. W Dusznikach powstał Klub Sportowy RunSki z sekcją biegów narciarskich.

Niedawno pisaliśmy o tym, że w Murzasichlu z inicjatywy Andrzeja Pradziada powstał klub sportowy z sekcją m.in. biegów narciarskich. W Dusznikach-Zdrój na Dolnym Śląsku taki klub co prawda formalnie od dawna istnieje (UKS Mulfon), ale skupia się na biathlonistach. W nowym klubie – KS RunSki – biegi mają być priorytetem.

Osobami, które będą odpowiadać za ich rozwój, będą m.in. Agnieszka Wanżewicz-Uznańska (prezeska i trenerka) i Renata Sujak (trenerka).

-Klub będzie pracował również z dziećmi, jeżeli w obliczu tak promowanego biathlonu w Dusznikach będą chętni – mówi w rozmowie z portalem biegowki24.pl Agnieszka Wanżewicz-Uznańska.

Baza do treningów jest wymarzona – oświetlona rolkostrada na Duszniki-Arenie (zimą naśnieżana) i wyłożone nowym asfaltem trasy wzdłuż granicy z Czechami. Tam też zimą są położone nieco wyżej i bardziej wymagające trasy biegowe. Do Dusznik na zgrupowania przyjeżdżają latem kluby, czasem reprezentacja młodzieżowa i seniorska. Dlatego aż trudno uwierzyć, że od dawna biegów na poziomie wyczynowym w tej części Dolnego Śląska nie ma.

– Biegi narciarskie przestały istnieć około 1996 roku.. Wtedy nacisk położono już tylko na biathlon. Warunki do treningów są tu idealne i naszym celem jest odbudowanie biegów narciarskich w Dusznikach-Zdroju. Obecnie jesteśmy w trakcie rejestracji i starań o licencję dla przyszłych młodych zawodników. Planujemy nabór od września 2019 r. – dodaje prezeska KS RunSki.

Jak przyznaje, klub zaczyna „od zera”, a jego działacze będą pisać wnioski, tworzyć projekty i szukać sponsorów.

-Nie zakładam, że dzieci zgromadzimy dużo. W obecnych czasach cieżko zachęcić młodzież do treningów i jakże dużych wyrzeczeń w narciarstwie biegowym. Będziemy skupiać swoją energie na młodzieży, która chce trenować, jest zdolna i ma ambicje – mówi Agnieszka Wanżewicz-Uznańska.

I dodaje, że jeżeli będą już jacyś wychowankowie, to klub będzie tak działać, by pomagać w tym najcięższym okresie, czyli przejściu z wieku juniora do seniora.

-To może może pobożne życzenia, ale tak chcielibyśmy, by było – kończy Wanżewicz-Uznańska.

Kamil Zatoński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *