W norweskim Beitostølen usypano hałdę śniegu, który przykryty trocinami ma doczekać jesieni.
Zapas śniegu jest większy niż przed rokiem – w sumie to około 30 tys. m sześc. Gospodarze ośrodka przewidują, że około jedna piąta stopnieje przez wiosnę i lato, co i tak pozwoli na zabezpieczenie naśnieżenia tras na początku przyszłego sezonu. W planie jest, by narciarze mogli z nich korzystać już 24 października.
Tzw. snow farming to coraz popularniejsza metoda gromadzenia śniegu w tych miejscach, w których albo odbywają się premierowe zawody sezonu (jak właśnie Beitostølen, czy szwedzka Bruskvallarna), albo obozy przygotowawcze organizują reprezentacje narodowe (np. austriackie Ramsau).
Fot: Nikolay Flatten