Sprzęt, z którego korzysta m.in. Justyna Kowalczyk, tani niestety nie jest.
Jesienna słota i szybko zapadający zmrok mogą skutecznie zniechęcić do treningu na świeżym powietrzu. Przyrządy, dostępne na siłowniach, nie pozwolą natomiast na ćwiczenia doskonale imitujące bieg na nartach. Konstruktorzy wymyślili więc trenażery, z których coraz chętniej korzystają najlepsi zawodnicy.
Trenażer, z którego korzysta Justyna Kowalczyk, to Ercolina, przyrząd, zbudowany przez Włocha Mirco Collavo.
Urządzenie ma regulowaną wielkość obciążenie. Można do niego dodatkowo zamontować monitor, który zanotuje przebieg treningu – ilość powtórzeń, częstotliwość w jednostce czasu itp.
Cena urządzenia w wersji podstawowej to około 3,5 tys. zł, z wyświetlaczem – ok. 5 tys. zł.
Tak wygląda trening na Ercolinie
Duńczycy wymyślili przyrząd, w którym używa się kijów – Thorax Trainer w wersji podstawowej kosztuje od ok. 8 tys. zł.
Amerykańska firma Concept2 opracowała natomiast trenażer o nazwie SkiErg. Cena u polskiego dystrybutora to 3,9-4,6 tys. zł (w zależności od wersji), a opcjonalny stelaż do urządzenia kosztuje 1,35 tys. zł.