Jeden z ojców Tour de Ski sceptycznie ocenia szanse na sukces drugiej wieloetapówki.
– Jedna czwarta biegów Pucharu Świata w Kanadzie… to głupota – bez ogródek mówi Juerg Capol, kiedyś dyrektor komisji biegów narciarskich FIS, a od pewnego czasu szef FIS Marketing AG, przybudówki światowej federacji. To Capol kilka lat temu wraz z Norwegiem Vegardem Ulvangiem wymyślił Tour de Ski i przyciągnął pieniądze sponsorów. Szwajcar nie wierzy jednak, by podobnym sukcesem miał się stać Ski Tour Canada. Jego zdaniem, osiem etapów to zbyt wiele, a od strony finansowej przedsięwzięcie będzie klapą.
– Trudno „sprzedać” ten tour. Biegi narciarskie nie są dyscypliną bardzo popularną w Kanadzie. Wiem, że wpływy mediów z pokazywania tej dyscypliny są niskie, tymczasem czwarta część Pucharu Świata odbędzie się właśnie tam – powiedział Capol w rozmowie z portalem sporten.com.
-Tak, jestem sceptyczny. Nie jestem przeciwny rozgrywaniu imprez w Kanadzie, ale nie wiem, kiedy dojdzie do tego ponownie – powiedział Capol.
Ski Tour Canada w programie Pucharu Świata jest po raz pierwszy. Od 1 do 12 marca zawodników czeka 8 etapów w czterech miastach – Gatineau, Montralu, Quebecu oraz Canmore. Start w zawodach zapowiedziała już Justyna Kowalczyk.
Kamil Zatoński