Choć mała Norweżka traci do Justyny Kowalczyk ponad minutę, to zapowiada, że do ostatniego metra będzie walczyć o wygraną w Tour de Ski.
– Jestem w bardzo dobrej formie. Rok temu po czterech etapach miałam ponad 2-minutową stratę, teraz jest o połowę mniejsza, więc jestem bardzo zadowolna – powiedziała Therese Johaug norweskiej telewizji nrk.
Choć Johaug przyznaje, że sprint techniką dowolną, zaplanowany na środę, będzie dla niej dużym wyzwaniem, podobnie jak bieg pościgowy na 15 km w czwartek, to nie boi się, że nawet z dwuminutową stratą przed ostatnim etapem w Val di Fiemme będzie stać na straconej pozycji.
– Nie chcę oczywiście stawiać się w roli faworytki, bo są nimi Kowalczyk i Bjoergen. Będę jednak atakować – powiedziała Johaug.
Przed rokiem na stoku Alpe Cermis Norweżka osiagnęła o 1 min. i 21 s lepszy czas od Justyny Kowalczyk, ta co prawda miała taką przewagę, że nie musiała biec na 100 proc. możliwości, ale i tak wszyscy byli pod wrażeniem występu Johaug.
– Rywalki będą musiały mieć co najmniej minutę przewagi, by nie myśleć o zagrożeniu ze strony Therese – powiedział Egil Kristiansen, trener norweskiej kadry.
2 komentarz do “Therese Johaug nie składa broni”