Staręga wygrał ze zdobywcą Pucharu Świata!

staręgaMaciej Staręga zajął 2. miejsce w sprincie techniką klasyczną w zawodach FIS w szwedzkiej Bruksvallarnie.

Staręga po nieudanym starcie w piątkowym biegu na 10 km „klasykiem”, w którym zszedł z trasy, w sobotę odpoczywał przed sprintami. Że była to słuszna decyzja pokazały już kwalifikacje, w których 24-latek zajął drugie miejsce.  22. był Sebastian Gazurek, co oznaczało, że obaj nasi kadrowicze spotkają się w ćwierćfinale. Eliminacje wygrał reprezentant gospodarzy Johan Edin.

Zawodnik Rawy Siedlce dość pewnie wygrał ćwierćfinał, ale był to jeden z dwóch najwolniejszych pojedynków na tym etapie. Także z tego powodu trzeci w tej rozgrywce Sebastian Gazurek nie miał szans na miano „szczęśliwego przegranego”.

W półfinale Staręga mierzył się z pięcioma reprezentantami gospodarzy (w pierwszym półfinale było ich sześciu), w tym zwycięzcą kwalifikacji Edinem. To jednak nie z nim, ale z Calla Halfvarssonem przyszło rywalizować o pierwszej miejsce. Szwed okazał się minimalnie szybszy, ale różnica była znikoma – 0,16 s. W biegach takie różnice decydują często o wygranej, o czym Calle przekonał się w piątek i sobotę – o mniej niż sekundę przegrywał w biegach długich „klasykiem” (z Johannem Olssonem) i „łyżwą” (z Fredrikiem Lindstroemem).

W finale Polakowi również przyszło uznać wyższość rok starszego Halfvarssona, ale drugie miejsce oznacza, że Staręga pokonał Teodora Pettersona, zdobywcę małej kryształowej kuli za sprinty w sezonie 2011/2012.

staręga bruksvallarna

Finał sprintu mężczyzn

1. Calle Halfvarsson SWE
2. Maciej Staręga POL
3. Teodor Peterson SWE
4. Carl Quickland SWE
5. Simon Andersson SWE
6. Oskar Svensson SWE

 

Kwalifikacji nie przebrnęli pozostali nasi reprezentanci. Najbliżej tego był Jan Antolec, który zajął 31. miejsce. Młodsi kadrowicze – Konrad Motor i Paweł Klisz – zajęli 36. i 37. miejsce.

Wśród kobiet niespodzianki nie było – po raz trzeci w ten weekend zwyciężyła Charlotte Kalla. Druga – ze sporą stratą – była Ida Ingemarsdotter, trzecia Hanna Falk.

Kamil Zatoński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *