
O godz. 8.30 polskiego czasu rozpocznie się rywalizacja pań w biegu sztafetowym. Polskę reprezentować będą Marcisz, Skinder, Kaleta i Kukuczka.
W Vancouver dyskwalifikacja po stwierdzeniu dopingu u Kornelii Marek, w Soczi szóste miejsce, w Pjongczangu – dziesiate. Jak będzie w Pekinie? Polki w składzie Izabela Marcisz-Monika Skinder-Weronika Keleta-Karolina Kukuczka wystartują z numerem 12 i każde miejsce powyżej tej liczby będzie należało uznać za przyzwoity wynik.
Faworytek do medali trzeba oczywiście szukać gdzie indziej, ale nie są to na pewno Norweżki, które przystąpią do biegu z numerem 1. W składzie znalazły się Tiril Udnes Weng, Therese Johaug, Helene Marie Fossesholm i Ranghild Haga. Poza ozłoconą Johaug pozostałe nie mogą uznać dotychczasowego występu w Pekinie za udany.
O złoto powinny się bić Rosjanki (Stupak-Niepriajewa-Sorina-Stiepanowa) z Finkami, Szwedkami i być może Amerykankami. Nie można też skreślać Niemek, natomiast pozostałe sztafety będą raczej rywalizować o miejsca poniżej siódmego.
W Pjongczangu złoto zdobyły Norweżki, srebro – Szwedki, a brąz – Rosjanki.
Kamil Zatoński