We wszystkich biegach Visma Ski Classics najlepsze biegaczki wystartują kilka-kilkanaście minut przed elitą mężczyzn. We wszystkich poza Biegiem Wazów.
Kilka dni temu Angelo Corradini, dyrektor włoskiego biegu Marcialong (70 km z Moeny do Cavalese) ogłosił, że w najbliższym sezonie elita pań wystartuje o godz. 7.50. Panowie poczekają jeszcze 10 minut. Wszystko po to, by biegaczki mogły ze sobą porywalizować tuż po starcie, biec swoim tempem i – co nie mniej ważne – móc być jeszcze lepiej pokazywanymi w telewizji.
W Marcialondze swój start zapowiedziała m.in. Justyna Kowalczyk.
Takie reguły obowiązują już w dziewięciu biegach cyklu Visma Ski Classics, dzięki czemu w ubiegłym roku można było zobaczyć, jak Peter Eliassen, najlepszy biegacz długodystansowy minionego sezonu „jak furmankę” mijał Therese Johaug.
Wyjątkiem będzie jednak Bieg Wazów, odbywający się w dbającej szczególnie o równouprawnienie płci Szwecji. Tommy Hoglund, szef Biegu Wazów, w dość pokrętny sposób tłumaczy brak zmian.
-Około 1,8 mln osób śledzi start transmisji telewizyjnej o godz. 8 rano. Zmieniać to, by puścić 30-40 kobiet 10 minut wcześniej… Myślę, że trudno byłoby śledzić rywalizację pań w pierwszych 30-minutach. Yo nie jest dobry pomysł – mówi Tommy Hoglund.
W ubiegłym roku Bieg Wazów wśród pań wygrała Justyna Kowalczyk. Więcej>>
Czytaj także: Najlepsze wyniki Polaków w historii Biegu Wazów>>