Odwodnienie jest groźne dla wytrzymałościowca? To mit

picie nawodnienieOdwodnienie wcale nie jest groźne dla długodystansowca. Wręcz przeciwnie – może dawać przewagą, twierdzi południowoafrykański naukowiec Tim Noakes.

Noakes, który jest profesorem na Uniwersytecie w Cape Town, a poza uczelnią biega (ma na koncie 70 maratonów i ultramaratonów – więcej o nim można poczytać na Wikipedii>>), znany jest przede wszystkim z promowania diety niskowęglowodanowej, wysokotłuszczowej (o tym jest jego książka „The Real Meal Evolution). Pochylił się też nad problemem nawodnienia, a właściwie odwodnienia, przed jakim stoją sportowcy-wytrzymałościowcy, a więc kolarze, biegacze czy biegacze narciarscy.

W książce „Waterlogged” Noakes dowodzi, że odwodnienie wcale nie jest groźne w sportach wytrzymałościowych. Jego zdaniem, to mit, że trzeba pić więcej niż podpowiada nam pragnienie. Pragnienie jest bowiem mechanizmem ukształtowanym przez tysiące lat do regulowania gospodarki płynami i temperaturą ciała, które może pracować z tą samą intensywnością się nawet w wyższej temperaturze powietrza. Badania pokazały, że ci, którzy piją tylko tyle, by zaspokoić pragnienie (400-800 ml na godzinę, a często mniej) nie mieli gorszych wyników, niż ci, którzy pili „z górką”.

Co więcej, nie ma potrzeby przyjmowania tylu płynów, by zachować równowagę nawodnienia – inaczej mówiąc: utrata płynów (pocenie się) w czasie długiego wysiłku nie musi być rekompensowane, bo organizm jest zoptymalizowany, by sobie poradzić z utratą wody. Noakes przytacza dane, które mówią o tym, że wytrzymałościowcy, którzy wygrywali zawody biegowe czy triathlonowe, zwykle tracili najwięcej wagi wśród startujących. „Dobrowolne odwodnienie nie jest groźne” – wynika z prac Noakesa.

Naukowiec dodaje, że nie ma także naukowych dowodów na to, że solenie wody jest pożyteczne i daje lepsze rezultaty niż picie „czystej” wody. Ciało ma duże zapasy soli i samodzielnie jest w stanie regulować poziom zasolenia. Posoloną wodę, którą wypijemy, organizm i tak szybko wydali z moczem.

Noakes przekonuje, że proces ewolucji dał człowiekowi możliwości naturalnego przystosowania do intensywnego wysiłku nawet w wysokich temperaturach – już człowiek pierwotny przez wiele godzin był w stanie podążać za zwierzyną nawet w najgorętszej fazie dnia i zwykle okazywał się silniejszy, nawet pomimo tego, że nawadniał się dopiero po zakończeniu polowania. „Odwodnienie to normalny stan organizmu. Pij tylko wtedy, kiedy poczujesz pragnienie” – radzi Noakes, zaprzeczając powszechnemu przekonaniu, że wtedy jest już „za późno”.

 

Kamil Zatoński

3 komentarz do “Odwodnienie jest groźne dla wytrzymałościowca? To mit

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *