Norwegia kontra Rosja, czyli będzie jeszcze ciekawie

Norwegowie boją się, że na ostatniej prostej wypadną im Kryształowe Kule Pucharu Świata. 

Wśród mężczyzn: Johannes Hoesflot Klaebo ma 1393 pkt., a Aleksander Bolszunow – 1379 pkt.

Wśród pań: Ingvild Flugstad Oestberg 1424, a Natalia Niepriajewa 1327 pkt.

Do zdobycia zostało jeszcze aż 350 pkt.

W rywalizacji o Kryształowe Kule będzie jeszcze ciekawie – zwłaszcza wśród mężczyzn, bo różnica punktowa między Johanessem Hoesflotem Klaebo a Rosjaninem Aleksandrem Bolszunowem stopniała do ledwie 14 punktów. Obaj zawodnicy idą niemal łeb w łeb – Klaebo wygrywa sprinty (ostatnio: w Drammen i Falun), a Bolszunow – dystanse (ostatnio w Oslo na 50 km, gdzie nazbierał też punktu bonusowe oraz w Falun na 15 km F).

Finał Pucharu Świata rządzi się swoimi prawami (czytaj regulamin FIS>>), dlatego trudno wskazać faworyta.

Pierwszą konkurencją w Quebecu będzie bieg sprinterski techniką dowolną. Tu większe szanse należy przyznać Klaebo, który z Bolszunowem na krótkim dystansie przegrał tylko raz – na otwarciu sezonu w Ruce, kiedy zgubiła go nonszalancja na finiszowych metrach. Punkty za tę konkurencję będą jednak o połowę mniejsze niż za tradycyjny sprint (a więc zamiast 100 pkt zwycięzca dostanie 50, drugi – 40, a nie 80 itd.), na dodatek w odróżnieniu od Tour de Ski bonus czasowy będzie wynosił 30 sekund dla zwycięzcy, a nie 60 (27 sekund dla drugiego na mecie). To w TdS zadziałało na korzyść Klaebo w walce z Siergiejem Ustiugowem, ale w Kanadzie nawet 30-sekundowa przewaga nie będzie przewagą nie do odrobienia.

Drugiego dnia finału biegacze i biegaczki mierzyć się będą w biegach ze startu wspólnego techniką klasyczną – panie na 10 km, panowie na 15 km. Ci drudzy będą mieli po drodze dwa bonusy czasowe do zdobycia (15 s. za pierwszą pozycję, 12 za drugą itd.) i bonus na mecie (również czasowy – 15 sekund za 1 miejsce, 10 za drugie i 5 za trzecie). Można przyjąć, że Klaebo będzie walczył z cały sił o bonusy i może być w tym pojedynku lepszy.

Zwycięzca tego dostanie 50 pkt.

Trzecim biegiem będzie bieg na 10/15 km techniką dowolną z różnicami czasowymi po dwóch etapach. Tu pierwszy na mecie zdobędzie 200 pkt. drugi – 160, trzeci – 100 itd., czyli podwójną porcję z „normalnych” zawodów Pucharu Świata.

Ale do zdobycia jest też 50 pkt. za najlepszy czas dnia, 46 pkt. za drugi czas itd. Może więc się okazać (jak to już często bywało), że to wcale nie ten pierwszy na mecie będzie tego dnia najszybszy. Norwegowie już dyskutują, czy ten system naliczania ma sens, bo wprowadza zamieszanie i może spowodować,  ze przy tak niewielkich różnicach w klasyfikacji na mecie wcale nie będzie wiadomo, czy Kryształowe Kule pojadą do Norwegii, czy do Rosji.

– Musimy to przedyskutować, bo ważne jest, by zasady rywalizacji były zrozumiałe – przyznał Vegard Ulvang, szef komisji biegów narciarskich w FIS.

Tak czy owak, finałowe zawody będą trzymać w napięciu, bo o ile w sprintach pokonanie Klaebo graniczy z cudem, to na dystansach Norweg nie raz się już kompromitował.

W rywalizacji pań emocji może być mniej, bo Oestberg ma już dość wyraźną przewagę i tylko kataklizm mógłby spowodować, że straciłaby niemal 100-punktową przewagą nad Rosjanką.

Eliminacje sprintów w Qebecu w piątek o 15.50 czasu polskiego, ćwierćfinały od 18.20.

W sobotę biegi o 14.15 i 16, w niedzielę o 14.30 i 15.45.

Kamil Zatoński

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *