Northug przeżył piekło, bo biegł z kijami… Bjoergen

Norweg tłumaczy fatalny występ w niedzielnym biegu pościgowym w Kuusamo tym, że przez pomyłkę biegł z kijami reprezentacyjnej koleżanki.

– Kije były trochę za krótkie – powiedział Petter Northug do serwismenów po zakończeniu biegu, w którym na finiszu ledwo uchronił się przed porażką z zaciekle goniącym go  Maksimem Wylegżaninem. Rosjanin odrobił na dystansie 15 km prawie 1 min 20 sekund straty do Norwega. Te był wyczerpany po biegu i mówił, że przeszedł przez piekło i był to jego najgorszy wyścig w karierze.

Zobacz, jak Northug walczył z rywalami i samym sobą>>

Krótko potem okazało się, że Northug po rozgrzewce pomylił kije i wziął te, które należą do… Marit Bjoergen.

Od początku sezonu norweska dwójka testuje – jako jedyni ze światowej czołówki – najnowsze kije marki Swix.

Marit Bjoergen używa do techniki łyżwowej kijów o długości 150 cm, Northug do „klasyka” o 5 cm dłuższych i stąd pomyłka – Petter sądził, że z autobusu bierze własne – wyjaśnił Vidar Lofshus, trener Norwegów, w telewizji NRK.

Jak dodał, z tego powodu mistrz olimpijski w biegu na 50 km techniką klasyczną zz Vancouver miał problemy z techniką, a centymetrów brakowało przede wszystkim na samym finiszu, kiedy Northug nie mógł się odepchnąć z odpowiednią siłą.

– To pomyłka, która nie powinna się zdarzyć – powiedział Lofshus, ale nie przesądzał, czy akurat krótsze kije zdecydowały o tym, że przewaga Northuga tak drastycznie stopniała.

Ponoć nawet Marit Bjoergen odetchnęła z ulgą, kiedy zobaczyła, że kolega z zespołu zdołał utrzymać pierwsze miejsce w Ruuka Trple.

Co ciekawe, Northug biegł nie tylko nie ze swoimi kijami, ale też nie na swoich nartach. Tu pomyłki jednak nie było – otrzymał inną parę, bo tak zdecydowali serwismeni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *