Niemiecki portal xc-ski.de opublikował wyniki testów nart w różnych kategoriach. W części pierwszej – narty typu no wax.
Angielska nazwa podana jest nie bez powodu, bo w tej kategorii są nie tylko typowe narty z łuską, ale też w inny sposób zapewniający to, o czym marzą biegacze narciarscy – dobre trzymanie.
Testy przeprowadzono w narciarskim tunelu w Oberhofie, a kategorii no wax ocenie poddano narty sześciu producentów.
Bezapelacyjnym zwycięzcą zostały narty Fischer RCS Crown, ale jeśli pod uwagę wziąć także cenę, to najwyższe noty zebrał Salomon Equpe 9.
Wyrób Fischera doceniono za to, że narta nie ma dużych wymagań dotyczących techniki biegacza i średnie wymagania dotyczące siły.
Atomic Skintec odróżnia się od konkurentów tym, że trzymanie zapewnia tu wkładka, podobna nieco w konstrukcji do popularnych fok. To zdecydowanie najcięższa narta a kategorii (1370 g, pozostałe ważą 1100-1200 g) i jedna z droższych (400 EUR).
Rossignol Delta Course Classic NIS AR to, jak oceniono, narta niezbyt wymagająca pod względem techniki i umiarkowanie wymagająca, jeśli chodzi od potrzebną siłę. Od Fischera jest cięższa, ale nieznacznie – o około 100 g. Jest też tańsza (ok. 300 EUR).
Tańsza jest narta Salomona (260 EUR). „Nie ma słabych punktów” – oceniono, dodając, że wymagania dotyczące techniki i siły są tu umiarkowane. Waga narty to 1200 g, czyli nieco więcej niż narta Rossignola.
O narcie Peltonen Acadia CL XPD napisano, że wymaga umiarkowanych umiejętności technicznych i siły. Zapewnia bardzo dobre trzymanie, ale z drugiej strony odbija się to na odcinkach płaskich i zjazdach.
Najsłabiej w kategorii oceniono nartę włoskiego producenta SkiTrab – model TeamComp Classic No Wax, głównie dlatego, że ma spore wymagania dotyczące siły. Nisko oceniono również zachowanie narty w czasie biegu.