Konstruktorzy nartorolek prześcigają się w pomysłach na to, jak zwiększyć bezpieczeństwo jazdy.
Wypadki na nartorolkach w tym roku mieli już Norweżka Kristin Steira i Niemiec Tim Tscharnke. I choć wina leżała po stronie kierowców samochodów, to być może do zdarzeń by nie doszło, gdyby nartorolki miały mechanizm hamowania. Nad jego stworzeniem pracowali Norwegowie, którzy wyprodukowali model RollerSafe, z hamulcem hydraulicznym sterowanym z uchwytu kijka. Więcej>>
Swój pomysł ma także firma V2 Jenex, która patent z rolek uniwersalnych zastosowała w nartorolkach, a dodatkowo oferuje reduktory prędkości, sterowane dźwignią. Przeznaczenie: zjazdy, na których można osiągać prędkość zbyt dużą w stosunku do umiejętności zawodnika.
Jak to działa?
Cena reduktora (para) to 75 EUR (315 zł). Dostępny jest zarówno w wersji do nartorolek klasycznych, jak i do techniki łyżwowej.
Reduktor prędkości oferuje również włoska firma Ski Skett. Zobacz>>
Jego cena to 60 EUR (250 zł).
Jak hamować na nartorolkach? Zobacz wideo>>