Austriak Johannes Duerr, przyłapany na stosowaniu EPO w czasie igrzysk w Soczi, nie trafi pod sąd, zdecydowała wiedeńska prokuratura.
Duerr był objawieniem sezonu 2013/2014 (zajął m.in. trzecie miejsce w Tour de Ski) i został złapany na przyjmowaniu EPO w czasie treningów w Obertilliach, gdzie udał się w trakcie igrzysk w Soczi. Przyznał się do winy, został zdyskwalifikowany przez FIS na 2 lata, a rodzima federacja dożywotnio usunęła go ze swoich struktur, a sprawa mogłaby mieć ciąg dalszy w sądzie, ale austriacka prokuratura zdecydowała właśnie o umorzeniu postępowania. Powód? Duerr „zgrzeszył” po raz pierwszy, ponadto nie pomagał w przyjmowaniu dopingu innym sportowcom, co wedle austriackiego prawa jest przestępstwem, poinformowała agencję AP Nina Bussek, rzecznik prokuratury generalnej.
– Ważny w tej sprawie był też fakt przyznania się Duerra oraz fakt, że zwrócił on pieniądze sponsorom – dodała Nina Bussek.
Kamil Zatoński