Prawnik Therese Johaug wątpi w to, że werdykt w sprawie biegaczki zostanie ogłoszony jeszcze w tym roku.
Choć tuż po decyzji o tymczasowym, dwumiesięcznym zawieszeniu norweskiej biegaczki mówiło się, że komisja antydopingowa i norweska federacja narciarska nie będą czekać z ostatecznym werdyktem do połowy grudnia, to teraz – przynajmniej według prawnika Therese Johaug – są raczej małe szanse na to, że sprawa rozstrzygnie się w tym terminie. Wszystko wskazuje na to, że zawieszenie zostanie automatycznie przedłużone o 2 miesiące, albo do czasu ogłoszenia „wyroku”.
Tymczasem biegaczka trenuje, choć norweskie media nie ustaliły, gdzie. Zgodnie z regułami antydopingowymi, zawieszony zawodnik nie może korzystać z pomocy trenerów kadry narodowej, ale może zatrudnić własnego. Nie może też trenować na obiektach, zarządzanych przez narodowy komitet olimpijski, kluby czy FIS. Może natomiast iść na prywatne siłownie czy publiczne trasy biegowe czy rolkostrady. Taki status ma np. rolkostrada na Holmenkollen. Johaug nie może też oczywiście uczestniczyć w obozach kadry, ale to, czy może iść na koleżeńską przebieżkę z Marit Bjoergen czy Heidi Weng już tak jednoznaczne nie jest.
Kamil Zatoński, źródło: vg.no
