Zima wreszcie dotarła do doliny pod lodowcem Dachstein. Dotarła tam też Justyna Kowalczyk.
Polska mistrzyni olimpijska pojawiła się w Austrii już w drugi dzień świąt i wieczorem trenowała na trasie na stadionie, na którym przed piętnastoma laty odbyły się mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym.
„Koniec świątecznego leniuchowania” – napisała Justyna Kowalczyk na profilu w portalu społecznościowym już 26 grudnia po przybyciu do Ramsau am Dachstein.
Razem z polską królową śniegu do Ramsau zawitała też… prawdziwa zima. Jeszcze w miniony weekend, kiedy w Styrii rozgrywano zawody Pucharu Świata w kombinacji norweskiej, miejscowi musieli się nieźle natrudzić, żeby przygotować około 2-kilometrową pętlę. Białego puchu zaczęło jednak szybko przybywać, 26 grudnia spadło go ponad 10 centymetrów, dzień później jeszcze dopadało, co pozwoliło ubić niemal wszystkie trasy, a więc – bagatela – około 150 km.
Od 9 do 11 stycznia w Ramsau odbędzie się 6. Tour de Ramsau. W jego programie w piątek prolog o długości 2 km, w sobotę bieg na 25 km techniką dowolna (o godz. 13.30; wcześniej bieg na 30 km „klasykiem”, który do Touru nie jest zaliczany), a w niedzielę bieg pod górę „klasykiem” na dystansie 10 km. W zawodach mogą wystartować amatorzy.
Raporty z przygotowania tras w Ramsau dostępna są tutaj>>
Panoramę miejscowości z kamery, umieszczonej na skoczni, można podziwiać tutaj>>
Kamil Zatoński
