Kowalczyk ma czas na refleksję

Justyna Kowalczyk nie jest zadowolona z występów w Kuusamo. Teraz ma dwa tygodnie przerwy, bo następny start zaplanowała dopiero w Davos.

– Nie mogę być zadowolona ze startu w Kuusamo, bo nie mam ku temu powodów. No może 5 kilometrów łyżwą było całkiem niezłe w moim wykonaniu, ale już sprint i 10 km klasykiem zupełnie mi nie poszły. Szczególnie w niedzielę bardzo ciężko mi się biegło – przyznaje Justyna Kowalczyk na swojej oficjalnej stronie internetowej

W niedzielnym biegu na 10 km techniką klasyczną Kowalczyk miała dopiero 9. czas.

– Teraz trzeba na spokojnie usiąść i zastanowić się, gdzie był problem. Czy może trochę zawiodły narty, czy to była ogólnie gorsza dyspozycja dnia? Jeszcze tego nie wiemy, ale na pewno znajdziemy przyczynę. Z drugiej strony zawsze i w każdej sytuacji można znaleźć małe pocieszenie. Ten mój maleńki powód do radości to fakt, że jestem najlepsza z zawodniczek spoza Skandynawii – dodaje Polka.

W pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata – oprócz Kowalczyk – jest pięć Norweżek, dwie Szwedki, Finka i Amerykanka.

– Patrząc wstecz, na moje wyniki na początku rywalizacji pucharowej, to można powiedzieć, że nic strasznego się nie dzieje. Nie zaczynałam najlepiej ani sezonu przed Liberecem, ani tego przed Vancouver. Właściwie rok temu było inaczej, ale to może właśnie wtedy był jakiś wypadek przy pracy, a teraz zgodnie z zasadą, że powoli wchodzę w sezon, jest jak jest. Teraz najważniejszy jest spokój i cierpliwość, bo jak to mówią, nie od razu Rzym zbudowano. Poza tym nie będę panikować, kiedy jestem piątą zawodniczką świata. Gdybym nagle zaczęła zajmować 35 miejsce, to pewnie pomyślałabym, że czas wracać do domu i wszystko zmieniać, ale nie będę tak robić, kiedy jestem w czołówce – podkreśla podopieczna Aleksandra Wierietielnego.

Następne zawody Pucharu Świata odbędą się w niemieckim Duesseldorfie, ale tam Kowalczyk się nie wybiera. Pojedzie za to do szwajcarskiego Davos, gdzie 10 i 11 grudnia zaplanowano biegi na 15 km techniką dowolną i sprinty, również „łyżwą”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *