
Aleksander Terentiew, młodzieżowy mistrz świata w sprincie z ubigłego sezonu okazał się dziś zbyt mocnym rywalem dla armady Norwegów, w tym spcjalisty od tej konkurencji. Wśród pań zwyciężyła Szwedka Maja Dahlqvist.
Rosjanin już w kwalifikacjach pokazał, że należy się z nim liczyć – pewnie zajął pierwsze miejsce, wyprzedzając Francuza Richarda Jouve’a i Klaebo. Później wygrał ćwerćfinał, a w półfinale zajął drugie miejsce, ogrywając na kluczowym podbiegu i Jouve’a, i Klaebo. Dwaj ostatni weszli do finału jako szczęśliwi przegrani.
W finale Terentiew nie dał szans rywalom, a jego plecy na finiszu z dość dużej odległości musieli obejrzeć i Kleabo, i drugi z Norwegów – Erik Valnes.
-Zrobiłem co mogłem. Terentiew był niesamowicie szybki, nie mogłem nic na to poradzić. Nie widziałem do tej pory niczego podobnego. To było imponujące. Trzeba wrócić do domu i trenować – powiedział Klaebo w wywiadzie dla Nent.
Jego trener Arild Monsen przyznał, że jeszcze przed zawodami obawiał się tego, jak pobiegnie Rosjanin.
Polacy niestety odpadli w kwalifikacjach.
W finale pań najszybsza była Szwedka Maja Dahlqvist, przed koleżanką z kadry Johaną Hagstroem i Norweżką Maiken Caspersen Fallą.
Czwarte i piąte miejsce zajęły Finki Matintalo i Lylynpera, a szóste – specjalistka od dystansów Frida Karlsson.
Do ćwierćfinałów nie awansowały ani Monika Skinder (była 40), ani Karolina Kukuczka (70), dla której był to debiut w zawodach Pucharu Świata.
Kamil Zatoński