Pech Aleksandra Bolszunowa spowodował, że Johannes Hoesflot Klaebo nie odda dużej Krzyształowej Kuli. Wśród kobiet sytuacja też już jasna.
W sobotę panowie mierzyli się w Quebecu na dystansie 15 km techniką klasyczną ze startu wspólnego, panie – na dystansie 10 km.
Pierwsze na start wyszły kobiety, a czołówkę szybko uformowały Norweżki Oestberg i Johaug oraz Szwedki Nilsson i Dahlqvist. Szybko z walki o wygraną odpadła natomiast Rosjanka Niepriajewa, grzebiąc tym samym szanse na dogonienie Oestberg w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Bieg niespodziewanie wygrała Nilsson, która zdołała utrzymać się do samego finiszu za Norweżkami, a na ostatniej prostej – podobnie jak w sztafecie w Seefeld – nie dała szansa Johaug, która tym samym przegrała pierwszy raz w tym sezonie bieg dystansowy.
Trzecia była Oestberg, która ma już taką przewagę – punktową i czasową – nad Niepriajewą, że tylko kataklizm pozbawi ją zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Będzie to już szósty z rzędu triumf w generalce reprezentantki kraju Wikingów – ale dla Oestberg będzie to wygrana premierowa. Przez dwa ostatnie sezony biegaczka zajmowała trzecie miejsce. Dwukrotnie wygrywała natomiast Heidi Weng, dla której mijający sezon był fatalny. Zajmie miejsce w połowie drugiej dziesiątki, najniższe od 2011 r., kiedy właściwie dopiero wchodziła do rywalizacji na najwyższym poziomie.
Wyniki 10 km CL
1 NILSSON Stina SWE 25:51.6
2 JOHAUG Therese +0.2
3 OESTBERG Ingvild Flugstad +1.5
4 ANDERSSON Ebba +25.4
5 PARMAKOSKI Krista +26.8
6 DAHLQVIST Maja +39.6
7 SEDOVA Anastasia +42.5
8 JACOBSEN Astrid Uhrenholdt +43.2
WYNIKI 10 km Cl>>
1 NILSSON Stina SWE 28:17.4
2 OESTBERG Ingvild Flugstad NOR +33.2 3
3 JOHAUG Therese NOR +49.4
4 DAHLQVIST Maja SWE +1:10.5
5 SUNDLING Jonna SWE +1:19.0
6 ANDERSSON Ebba SWE +1:23.8
7 PARMAKOSKI Krista FIN +1:24.9
8 JACOBSEN Astrid Uhrenholdt NOR +1:34.6
W biegu mężczyzn Norwegowie zrobili wszystko, by wygrał ich lider – Klaebo. Na mniejszą pomoc mógł liczyć Rosjanin Bolszunow, bo właściwie tylko Andriej Larkow pomógł mu odrobić nieco strat po tym, jak na 13 km 22-latek złamał kij. Z zapisu wideo trudno dociec, jak do tego dokładnie doszło – prawdopodobnie „A” w tej sprawie na nawrocie powiedział Norwego Didrik Toenseth, a „B” Alex Harvey, który biegł za Bolszunowem i kiedy zmieniał tor, mógł dokończyć dzieła. Czy żegnający się z trasami Kanadyjczyk wyrównał rachunki z Rosjanami za igrzyska w Pyeongczangu, gdzie – jak mówił – zaliczył jeden z trzech najlepszych biegów w życiu, a i tak pozostał bez medalu?
Tak czy owak Bolszunow stracił dystans do Klaebo, bo Norwegowie nie oglądali się na będącego w kłopotach rywala (to nie kolarstwo) i pognali do przodu, a na finiszu mistrz sprintu znów okazał się najlepszy. Drugi był Harvey, trzeci Toenseth.
W klasyfikacji mini touru przed niedzielnym biegiem pościgowym Klaebo ma 52 sekundy przewagi nad Bolszunowem i 42 punkty przewagi w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Do zdobycia jest jeszcze 50 pkt. i teoretycznie jest jeszcze możliwe, że to Rosjanin sięgnie po Kryształową Kulę, Co musiałoby się stać?
Bolszunow musiałby po prostu wyprzedzić Klaebo i być pierwszym na mecie.
Na to są jednak małe szanse.
Kamil Zatoński