
Nasz biegacz uczestniczył dziś w Oestersund w niecodziennej kraksie.
Warunki na trasie drugiego etapu Ski Touru 2020 nie były dziś łatwe. Na jednym ze zjazdów, na łuku, doszło do kolizji Kamila Burego z Włochem Maicolem Rastellim. Polakowi wypięła się narta, Włocha podciął jeszcze Chińczyk, a później w kolegę wjechał jeszcze jeden z Włochów.
Skończyło się bez urazów, ale Kamil Bury przyznaje, że wesoło nie było.
-Włoch wjechał mi na nartą i uderzył w wiązanie. Narta mi się wypięła, straciłem równowagę i upadłem – mówi biegacz z Istebnej, który do biegu przystąpił z 77 numerem startowym, ale rywalizację ukończył na 81 miejscu, z ponad 8-minutową stratą do zwycięzcy, Norwega Paala Golberga.
A byłoby jeszcze gorzej, gdyby Polak… nie znalazł narty. Na nagraniu widać, jak lekko zdezorientowany rozgląda się za zgubą.
-Długo jej szukałem, ale w końcu znalazłem – mówi.
Jak dodał, na szczęście obeszło się bez kontuzji.
W Ski Tourze dzień przerwy, do rywalizacji biegacze wrócą we wtorek w sprincie techniką dowolną a Are.
Kamil Zatoński