Justyna Kowalczyk: „Nie jest mi łatwo”

– Nie jest łatwo, kiedy stoisz na starcie, a po lewej i po prawej masz tylko Norweżki – mówi Justyna Kowalczyk. Od początku kariery Justyna Kowalczyk musi sobie radzić sama na trasach narciarskich. Mimo tego, że przez moment można było liczyć na dobre występy Sylwii Jaśkowiec czy Kornelii Marek, to wciąż żadna z innych polskich zawodniczek nie jest w stanie dobić do szerokiej czołówki.

Przykład? W ostatni weekend w biegu masowym na 15 km w Novym Meście Agnieszka Szymańczak była 37., ze stratę 4 min 14 s do Marit Bjoergen, Sylwia Jaśkowiec 41. (4:29,5 straty) w stawce 52 zawodniczek. Paulina Maciuszek nawet nie ukończyła biegu. Wszystko to niemal w przeddzień najważniejszego występu dla naszej Kadry A, czyli zawodów w Jakuszycach. Sztafety na niedzielę nie wystawiono, podobnie zresztą jak w rywalizacji mężczyzn. Większość naszych kadrowiczów ścigała się w tym czasie w… Biegu Podhalańskim, zaliczanym do Mistrzostw Polski Amatorów.

To, że Kowalczyk nie może liczyć na wsparcie koleżanek z reprezentacji, widać szczególnie w biegach ze startu wspólnego, gdzie rywalki – w tym sezonie głównie Norweżki – mogą próbować je rozgrywać „po swojemu”. A to nie wszystko.

– Moje osiągnięcia to także zasługa koleżanek. Nie mogłabym podróżować i spędzać poza domem 250 dni w roku w samotności – mówi Marit Bjoergen.

Ekipa Justyny Kowalczyk to czterech serwismenów i trener Aleksander Wierietielny. Część letniego okresu przygotowawczego Polka spędziła ponadto trenując razem z Maciejem Kreczmerem, zawodnikiem męskiej kadry A. O tym, by trenować ze słabszymi koleżankami z reprezentacji nawet nie myśli. Mówił o tym kilka dni temu jej szkoleniowiec w rozmowie z rosyjską gazetą „Sport Ekspress”.

– Kiedy przed igrzyskami w Vancouver mówiono, że powinniśmy trenować z resztą reprezentacji, Justyna powiedziała: „Trenerze, jak sobie to trener wyobraża? Idziemy na trening, który trwa dwie godziny. Potem reszta grupy jest już zmęczona, a ja jeszcze biegam przez godzinę. A kiedy wracam bez sił do hotelu, to widzę, jak one w holu siedzą, buszują w internecie i pachną perfumami po ciepłym prysznicu. Moja psychika by tego nie zniosła, spadłabym po prostu do ich poziomu”. I ona ma całkowitą rację – powiedział Wierietielny.

1 komentarz do “Justyna Kowalczyk: „Nie jest mi łatwo”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *