Rywalki depczą Theresie Johaug po piętach, ale wciąż zwykle udaje jej się odeprzeć ich ataki. Nie inaczej było w Lahti w biegu na 10 km techniką klasyczną.
Na początku sezonu Frida Karlsson, na igrzyskach Kerttu Niskanen, a w Lahti Rosjanka Natalia Niepriajewa. Liderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata przez pewien czas biegła nawet za Johaug (Norweżka startowala z niższym numerem startowym i doszło do spotkania na pierwszej pętli), a poźniej utrzymywałą niewielką stratę, dającą nadzieję na nawiazanie walki o zwycięstwo. Na 1,3 km przed finiszem przewaga Johaug stopniala do mniej niż 5 sekund, więc Niepriajewa do końca nerwowo spoglądała na trasę i zegar. Skończyło się wygraną Johaug o 1,2 sekundy (początkowo zegar pokazywal 1,4 sekundy).
Z dużo większą stratą do mety dobiegla Finka Krista Parmakoski (+16,5 s), czwarta była Niskanen (+37,7).
Warto zwrócić uwagę na piąte miejsce Szwedki Jonny Sundling, specjalistki od sprintów, która coraz lepiej radzi sobie także na dystansach. Tym razem była najlepszą ze Szwedek. Młoda gwiazda – Karlsson – była dopiero 16. Jeszcze dalej Jessie Diggin (na 20 miejscu).
Polki nie startowały.
Kamil Zatoński
