Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu uwzględnił apelację FIS i wydłużył okres dyskwalifikacji Therese Johaug o 5 miesięcy. Oznacza to, że Norweżka nie będzie mogła wystąpić na igrzyskach w Pjongczangu.
Trybunał (CAS) orzekł, że Johaug nie sprawdziła nie tylko opisu składu kremu Trofodermin, widniejącego na opakowaniu, ale zignorowała też ostrzeżenie o dopingowych właściwościach specyfiku. Doprowadziło to do naruszenia przepisów antydopingowych. Postanowiono jednak o udzieleniu kary proporcjonalnej do skali przewinienia – dlatego zawieszenie wyniesie 18 miesięcy (a mogło nawet 4 lata), począwszy od 18 października 2016 r.
Pierwotnie rodzima federacja olimpijska zawiesiła Johaug na 13 miesięcy, dzięki czemu mogła ona myśleć o starcie na igrzyskach, a na trasach pucharowych pojawić się już w grudniu tego roku. Werdykt CAS jest jednak bardziej surowy i pokrywa właściwie cały najbliższy sezon.
Johaug na konferencji prasowej po ogłoszeniu decyzji była zdruzgotana i podkreślała, że wyrok jest niesprawiedliwy.
Erik Roeste, szef norweskiej federacji narciarskiej, uważa że kara jest nieadekwatna do winy, zwłaszcza że nie stwierdzono, by Johaug świadomie przyjęła doping.
Czytaj także: W organizmie Johaug znaleziono zakazany środek
Kamil Zatoński