
Norwegowie po powrocie do rywaliacji w Pucharze Świata zajęli cale podium zawodów w Lahti.
W Finlandii biegaczki rywalizowały w biegu łączonym na 15 km, a panowie na 30 km.
Wśród pań dość szybko uformowała się grupka, złożona z Theresy Johaug, Jessiki Diggins, Szwedki Ebby Andersson i Rosjanki Natalii Niepriajewej. Ta ostatnia odpadła jednak po zmianie narty na łyżwowe, a przewagę wypracowała sobie natomiast Johaug, a za jej plecami do goniącej dwójki doskoczyły Norweżki: Helene Marie Fossesholm i Heidi Weng.
Na około 2 km przed metą jasne było już, że po raz kolejny (już 60 w karierze) wygrał Johaug. Atak na drugie miejsce przypuściła Fossesholm i mimo ambitnej pogoni, Heidi Weng nie udało się dopaść młodszej koleżanki.
Za jej plecami finiszowala Szwedka Ebba Andersson, piąta była Diggins, a szósta Niepriajewa.
Warto odnotować siódme miejsce powracającej do ścigania (także po infekcji koronawirusowej) Szwedki Charlotte Kalli.
Polki nie startowały.
Wśród panów Norwegowie też nadawali ton rywalizacji, a na jej przebieg spory wpływ miała kraksa, jaką na kilkaset metrów przed metą zaliczyli Hans Christer Holund i Rosjanin Aleksander Bolszunow. Ten pierwszy wpadł na łuku na drugiego, co skończyło się eliminacją obu z walki o podium.
O zwycięstwo do osatnich metrów walczyli natomiast Emil Iversen (wyszedł z tego zwycięsko) i Sjur Roethe.
Trzeci był Paal Golberg, a cztwarty Simen Hegstad Krueger (wszyscy to Norwegowie), dopiero piąty Bolszunow, a szósty Holund.
Polacy nie startowali.
W niedzielę biegi sztafetowe.
Kamil Zatoński