Przed rokiem sędziowie nie mieli wątpliwości, że Rosjanin przeszkadzał Niemcowi na finiszu. Teraz równie szybko odrzucili protest… Rosjan.
FIS wciąż nie podjął decyzji dotyczącej odwołania, jakie Rosyjski Komitet Olimpijski złożył w sprawie wyniku niedzielnego biegu łączonego. Zdaniem Rosjan, Norweg Martin Johnsrud Sundby przeszkodził Maksimowi Wylegżaninowi na ostatnich metrach przed metą, dzięki czemu zajął trzecie miejsce i zdobył brązowy medal igrzysk.
Sundby tłumaczył się, że zrobił to nieumyślnie, a jury zawodów, choć potwierdziło naruszenie przepisów, to ukarało Norwega jedynie pisemnym ostrzeżeniem.
Sprawa ma jednak ciąg dalszy i w każdej chwili można się spodziewać werdyktu FIS.
Co ciekawe, przed nieco ponad rokiem na szóstym etapie Tour de Ski sędziowie uznali protest Niemców i ukarali innego Rosjanina Aleksandra Liegkowa (wtedy walczył o koszulkę lidera Touru) karą 15-sekund za przeszkodzenie w finiszu Tobiasowi Angererowi. Bieg w Val di Fiemme odbywał się techniką klasyczną, a Liegkow, późniejszy zwycięzca wieloetapówki, biegł do mety między torami (co nie jest zabronione), ale zdaniem jury wpłynął swoim zachowaniem na wynik rywala i w konsekwencji biegu.
Kamil Zatoński