Justyna Kowalczyk na dłuższy czas pożegnała się z zawodami Pucharu Świata. Startować jednak będzie.
Polka startami w zawodach techniką klasyczną niższej rangi (głównie Puchar Kontynentalny) przygotowywać się będzie do mistrzostw świata w Lahti. W rozmowie z portalem sport.pl nakreśliła kalendarz obozów i startów, na podstawie którego można określić, w jakich biegach będzie można ją „zobaczyć” (to trochę na wyrost, bo oczywiście żadna stacja telewizyjna nie będzie prowadzić transmisji).
I tak:
- 10-11.12 we włoskiej Valdidentro zaplanowane są zawody OPA Cup (dawny Alpen Cup), w tym w sobotę bieg na 10 km techniką klasyczną. Jeśli śniegu nie będzie, impreza ma zostać przeniesiona do Santa Catariny, gdzie zresztą stacjonować ma Kowalczyk.
- 16-18.12 w szwajcarskim Goms trzydniowe zawody OPA Cup. W piątek sprinty techniką klasyczną, w sobotę – 10 km techniką klasyczną. W niedzielę „łyżwa”.
- 29-30.12 w Szczyrbskim Plesie na Słowacji biegi FIS – w sobotę sprinty klasykiem, w niedzielę 5 km – również klasykiem.
- 6-8.01 w Lahti zawody Scandic Cup (czyli Puchar Kontynentalny). W programie jest 10 km techniką klasyczną, a także bieg łączony i sprinty – tyle że techniką dowolną.Justyna Kowalczyk zastrzegła, że jeśli zawody Pucharu Świata w La Clusaz, zaplanowane na 17-18 grudnia (w programie skiathlon i sztafety) nie odbędą się (śniegu jak na lekarstwo, w prognozach nie ma opadów) i zostaną przeniesione np. do Davos (co najbardziej prawdopodobne) lub Szczyrbskiego Plesa (raczej mało realne) oraz jeśli pojawi się w nich bieg techniką klasyczną, to na pucharową karuzelę na chwilę wróci.
Pewne jest natomiast, że najbliższych zawodów Pucharu Świata w publicznej telewizji nie zobaczymy.
Kamil Zatoński