83 proc. wzrostu narciarza – taką maksymalną długość mogą mieć kije do techniki klasycznej, używane na zawodach FIS, zdecydowala Federacja.
O tym, że Międzynarodowa Federacja Narciarska może zdecydować o symbolicznym zdjęciu kijków mówiło się od kilku dni, kiedy z taką propozycją wyszli niemieccy działacze. Wszystko po to, by powstrzymać manie „pchania”, która ogarnęła już zawody na długich dystansach i wkradła się do Pucharu Świata. Niemcy proponowali, by kije mogły mieć długość równą maksymalnie 85 proc. wzrostu. Limit ustawiono 2 pkt proc. niżej, przy czym pomiaru dokonywać się będzie w stosunku do zawodnika w butach narciarskich. Długość kija będzie ponadto mierzona od miejsca,z którego pasek wychodzi z rączki.
Do tej pory wielu biegaczy, zwłaszcza długodystansowcòw, używało Kijów o długości przekraczającej nawet 90 proc. wzrostu.
Kamil Zatoński
