Norweżka Maiken Caspersen Falla i Włoch Federico Pellegrino zwyciężyli w sprincie techniką dowolną w czasie mistrzostw świata w Lahti. Maciej Staręga zajął ósmą pozycję.
W rywalizacji pań niespodzianek nie brakowało. Pierwsza już w ćwierćfinale: odpadły Marit Bjoergen i Ingvild Flugstad Oestberg. Pierwsza tłumaczyła, że nie była w stanie przyspieszyć, a nie pomagał dość wolny śnieg. Norweżki (także Heidi Weng, która weszła jako lucky looser) nie mogły uwierzyć na mecie, że nie nawiązały rywalizacji z konkurentkami. To jednak nie był problem ze smarowaniem, bo Maiken Caspersen Falla pewnie wygrywała swoje biegi, a w finale osiągnęła wyraźną przewagę nad Amerykankami. W finale znalazły się aż trzy – Jessica Diggins, Kikkan Randall i Sophie Caldwell. Stawkę uzupełniły dwie Szwedki – Hanna Falk i Ida Ingemarsdotter. Zabrakło Stiny Nilsson, która w półfinale najechała na nartę Rosjanki Matwiejewej i zaliczyła upadek, przy okazji powodują wywrotkę rywalki.
W finale Szwedki były za plecami Falli, ale na ostatnim podbiegu na drugie miejsce wysforowała się Diggins, która na tej pozycji dobiegła do mety. Do ostatnich metrów – skutecznie – o brąz walczyła Randall, dla której to powrót na podium czempionatu po ośmiu latach.
Jedyna Polka w tej konkurencji – Ewelina Marcisz – w kwalifikacjach zajęła 52. miejsce.
W rywalizacji mężczyzn właściwie wszyscy faworyci przebrnęli kwalifikacje, w tym Maciej Staręga – na 22. pozycji. W ćwierćfinale nasz zawodnik pobiegł bardzo dobrze, wyprzedzając rywali na ostatnim podbiegu i ustawiając się na drugiej pozycji na zjeździe do mety. W półfinale na miejsca 1-2 nie było już szans, co Staręga tłumaczył tym, że ciężko mu było wywalczyć sobie dobrą pozycję do ataku. A ponieważ był to też bieg wolniejszy od pierwszego, to o wejściu jako lucky looser do wymarzonego finału też nie było mowy.
Jako szczęśliwi przegrani weszli Norwegowie – Petter Northug i Johannes Hoesflot Klaebo. W tego pierwszego, broniącego tytułu z Falun, wielu wątpiło, ale już w ćwierćfinale na finiszowej prostej pokazał to, z czego jest znany od lat. Na walkę o medal w finale sił jednak zabrakło. Stoczyli ją Klaebo, Rosjanin Seirgiej Ustiugow, Włoch Federico Pellegrino i Norweg Finn Haagen Krogh.
Ustiugow w swoim stylu już po starcie wysforował się na pierwszą pozycję, doskonale wiedząc, że na ostatnich metrach może mieć problem z torpedą z Włoch. Pellegrino biegł jednak jak cień za wysokim Rosjaninem i w końcówce zdołał go wyprzedzić. Brąz przypadł 20-latkowi Klaebo.
Maciej Staręga został sklasyfikowany na ósmym miejscu.
Pozostali nasi reprezentanci daleko – Jan Antolec był 65, Paweł Klisz 66.