
Fot: profil Pauliny Maciuszek na FB
Paulina Maciuszek od kilku miesięcy mieska w Stanach Zjednoczonych, gdzie w połowie grudnia urodziła syna. Chyba niewielu wyobrażało sobie, że biegaczka, która w ostatnich latach miała pewne miejsce w kadrze, w nowym sezonie nie zostanie do niej włączona. A jednak.
Na liście pięciu biegaczek, która ma trenować pod okiem Wiesława Cempy, nazwiska Maciuszek nie ma.
Powód?
Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner w rozmowie opublikowanej na portalu eurosport.onet.pl zapewnił, że od jesieni utrzymywał kontakt z 30-letnią zawodniczką, a dwa tygodnie temu napisał e-maile, w którym prosił, by zawodniczka określiła się, czy nadal zamierza uprawiać biegi. „Nie odpowiedziała – mówi Tajner – (…) Może tam trenuje, ale nie mamy takich informacji, choć wysłaliśmy jej narty, bo o nie prosiła”.
Tajner dodał, że jeśli Maciuszek trenuje i będzie prezentowała dobry poziom, to drogę ma otwartą.
Co na to Paulina Maciuszek? Na nasze pytanie o to, czy rzeczywiście na e-maila od prezesa nie odpowiedziała i czy zamierza dalej biegać, odparła krótko, że żadnego e-maila nie dostała, a telefon nie zadzwonił.
Na kolejne pytanie o to, czy sama podjęła próbę kontaktu z PZN, już nie odpowiedziała.
Sytuacja trochę przypomina tę sprzed roku, kiedy o perypetiach z przynależnością klubowo-kadrową mówiła Magdalena Kozielska w portalu skipol.pl
„Udowadniamy, że potrafimy i chcemy trenować, ale PZN daje szansę bycia w kadrze trenerom, a nie zawodnikom. Dla nas miejsca nie ma” – mówiła Magdalena Kozielska, która dodała, że próbowała kontaktować się ze związkiem, ale bezskutecznie.
Marek Siderek z PZN odpierał te zarzuty, mówiąc, że „pytanie drogą SMS-ową o szczegóły startów w Pucharach Świata nie do końca jest poważne”, a ponoć właśnie tak Kozielska kontaktowała się ze związkiem – na dodatek działo się to pod koniec listopada, a wiec – z punktu widzenia Siderka – już trochę późno.
Paulina Maciuszek pojawiła się w zawodach Pucharu Świata w 2008 r. i zgromadziła od tego czasu w sumie około 100 występów na imprezach najwyższej rangi – od Pucharu Świata, przez mistrzostwa świata po igrzyska olimpijskie.
Najwyższe miejsce – 19. – zajęła w Szklarskiej Porębie w 2014 r. w biegu ze startu wspólnego na 10 km technika klasyczną. Warto przypomnieć, że obsada tych zawodów była dość przeciętna – ze względu na krajowe mistrzostwa do Jakuszycz nie przyjechały m.in. Norweżki.
Maciuszek zajęła ponadt 21. miejsce w biegu na 15 km F w La Clusaz w 2010 r. i nieźle wypadła w Tour de Ski w 2014 r., gdzie TOP30 była na czterech etapach, a w klasyfikacji końcowej zajęła 21. miejsce.
Na mistrzostwach świata najwyższą lokatę zanotowała w Val di Fiemme w 2013 r. – w biegu łączonym była 28, a na igrzyskach – w Vancouver w 2010 r., gdzie w biegu na 30 km „klasykiem” finiszowała również na 28 pozycji.
W sumie w ośmiu sezonach Pucharu Świata zgromadziła 139 punktów, w generalce będąc klasyfikowaną trzykrotnie – na 61, 64 i 109. miejscu.
Dla porównania – Kornelia Kubańska (również urodzona w 1985 r.) – nazbierała w pucharowej karierze 86 „oczek”, rok młodsza Sylwia Jaśkowiec – 514, Ewelina Marcisz (rocznik 1991) – 11, a znów włączona do kadry Martyna Galewicz, która w zawodach pucharowych debiutowała sezon po Maciuszek, punktów do tej pory nie zdobyła żadnych (choć szansa na to miała dużo mniej niż koleżanki).
Kamil Zatoński