Capol o TdS, zawodach w Polsce i sprintach miejskich

Dyrektor PŚ w biegach narciarskich Joerg Capol zdradza najbliższe plany federacji. Także te, dotyczące zawodów w Polsce.

W rozmowie z rosyjskim dziennikarzem Wasilijem Parniakowem, Szwajcar mówił:

 – O tym, czy pomysł wydłużenia cyklu Tour de Ski nie spowoduje, że kończyć go będzie co najwyżej 15-20 biegaczy.

„Rzeczywiście, program Touru już w tym sezonie był trudny i jeśli zawodnik nie był w najwyższej formie czy w 100 proc. zdrowy, to miał problem z ukończeniem rywalizacji i decydował się na wycofanie z imprezy. Zwłaszcza, że w perspektywie miał rozpoczynające się za półtora miesiąca rozpoczyna mistrzostwa świata w Oslo. (…) Dwa lata temu zmieniliśmy zasady przyznawania punktów tak, by zdobycze były zaliczane do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata po każdym etapie TdS, a nie tylko po jego zakończeniu. Dziś ci, którzy nie czują się na siłach, nie muszą walczyć do samego końca.

Koncepcja TdS bazuje na przeprowadzeniu zawodów w trzech różnych krajach. W tym roku zmieniliśmy program (zawody odbyły się tylko w Niemczech i Włoszech – red.), poprawiając logistykę, ale mam nadzieję, że w przyszłym roku wrócimy do pierwotnych założeń. Idealnym rozwiązaniem wydaje się dołączenie do Niemiec i Włoch także Austrii lub Szwajcarii”.

 – O tym, czy w cyklu Pucharze Świata będzie więcej zawodów sprinterskich w dużych miastach.

„Mamy świadomość, że tego typu zawody są bardzo atrakcyjne dla widzów i doskonale promują dyscyplinę. Chęć promocji nie może jednak przesłaniać najważniejszych spraw, jak dobra jakość tras (było to problemem choćby rok temu w Pradze – red.) i rywalizacja sportowa na wysokim poziomie. W przyszłym sezonie nie będzie ani igrzysk, ani mistrzostw świata, dlatego spróbujemy dołączyć do cyklu PŚ dwa miejskie sprinty – w Mediolanie i Moskwie”.

 – O nowym formacie zawodów: podbiegu i zjeździe, które planowane są na przyszły rok w Szklarskiej Porębie.

„Żeby przyciągnąć uwagę kibiców, potrzebne są coraz to nowe pomysły. Biegi narciarskie to bardzo trudna dyscyplina z punktu widzenia wydolności, dlatego też zawodnicy posiadają unikalne umiejętności. Impreza, którą rozważamy, może być silnym punktem sezonu, w którym nie będzie igrzysk ani mistrzostw świata. Zanim jednak podejmiemy ostateczną decyzję (nastąpi to w maju na posiedzeniu komitetu FIS – red.), przetestujemy ten format pod koniec lutego tego roku, by przekonać się, czy pomysł jest trafiony”.

Na podstawie rozmowy Wasilija Parniakowa, za skirun.ru

Czytaj także: Szrenica areną zawodów PŚ w 2012 r.?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *