Norweżce w Jakuszycach towarzyszyć będzie dwóch ochroniarzy. Wszystko po to, by nie doszło do skandalu.
Organizatorzy Pucharu Świata w Szklarskiej Porębie – Jakuszycach boją się, by nie doszło do powtórki skandalu, jakim przed dziesięciu laty było obrzucenie śnieżkami Svena Hannawalda przez polskich kibiców. Działo się to w niedalekim Harrachovie podczas zawodów PŚ w skokach narciarskich. Hannawald był wówczas największym rywalem Adama Małysza i tak, jak dziś Marit Bjoergen, nie budził sympatii wielu kibiców znad Wisły.
Jacek Jaśkowiak, dyrektor komitetu organizacyjnego zawodów w Jakuszycach, przyznał, że będzie się modlił, by podobna historia nie zdarzyła się w piątek lub sobotę.
Dodał, że tak, jak Bjoergen, tak i Kowalczyk będzie się poruszać po stadionie z obstawą.
Egil Kristiansen, trener norweskich biegaczek, jest spokojny, że organizatorzy poskromią emocje kibiców.
– Nie sądzę, by Marit stresowała się dodatkową ochroną. Wręcz przeciwnie, może to być dla niej korzystne, bo zainteresowanie fanów na pewno będzie duże, a obstawa ułatwi poruszanie się po stadionie – powiedział Egil Kristiansen.