Jeśli to nie długość trasy, ale sumę podbiegów w odniesieniu do dystansu uznać za kryterium trudności trasy, to wśród kilkunastu biegów długodystansowych równych sobie nie ma Birkebeinerrennet.
To najtrudniejsza trasa w cyklu Worldloppet, co przyznają sami zawodnicy – tak o jednym z biegów mówią sami organizatorzy, ale trudność trasy to rzecz względna i rzec można – kwestia subiektywnych odczuć. Suma podbiegów może oczywiście sporo mówić, ale nie mniej ważne jest, na jaki dystans ta suma się rozkłada i jak rozkładają się same podbiegi – także w odniesieniu do zjazdów. Jeśli tych drugich nie brakuje i można na nich odpocząć, to w dużym stopniu rekompensuje to wysiłek, poniesiony na „wdrapanie” się na szczyty podbiegów.
Poniższe zestawienie powstało na podstawie własnych pomiarów z kilkunastu biegów. Oczywiście trasy z roku na rok mogą się różnić – w Biegu Piastów niemal co rok trasa przebiega inaczej, często zdarza się też, że biegi są skracane, przebieg modyfikowany ze względu na warunki śniegowe – ale ranking z grubsza pokazuje, czego można się w danym miejscu spodziewać.
Bezsprzecznie najtrudniejszy jest norweski Birkebeinerrennet, gdzie na dystansie nieco ponad 53 km do pokonania jest ponad 1000 metrów podbiegów.
Trudne trasy są także w bawarskim Bodenmais (tu w marcu, dokładnie w tym samym terminie co Birkebeinerrennet, odbywa się bieg Skadi Loppet), a sporo pod górę trzeba także pobiec w stosunkowo krótkim, ale górzystym Moonlight Classic w Seiser Alm (Włochy). Tu jest też dużo szybkich zjazdów.
Niemałym zaskoczeniem może być wysoka pozycja w rankingu trudności austriackiego Dolomitenlauf, odbywającego się w Obertilliach. Tu trasa z roku na rok jest inna. Ta z 2016 miała ponad 600 metrów łącznego podbiegu, w poprzednich latach bywało tego jeszcze więcej.
Bieg Piastów plasuje się mniej więcej w środku stawki – przynajmniej jeśli wziąć pod uwagę 51-kilometrową trasę, po której trzeba było biec w 2015 r. Łączne podbiegi to 751 metrów. Po Birkebeinerrennet to najwięcej w zestawieniu, ale współczynnik podbiegi/dystans to 1,47 proc. – mniej niż np. na Szumawie czy w okolicach Toblach, gdzie w minionym sezonie na dystansie 32 km odbył się bieg z cyklu Ski Classics.
Stosunkowo płasko jest w niemieckim Oberammergau (Koenig Ludwig Lauf), francuskim Bessans (Marathon de Bessans) i oczywiście w Szwecji, gdzie w Biegu Wazów po pokonaniu pierwszego dużego podbiegu napotkać można co najwyżej pagórki, a suma podbiegów to 572 metry – jak na trasę o długości 90 km to niewiele.
Najłatwiej i najszybciej jest w Szwajcarii, gdzie trasa Engadin Skimarathonu (42 km) ma ledwie 229 metrów sumy podbiegów.
*Zestawienie opiera się na danych, zebranych samodzielnie podczas startów w sezonach 2014-2016. Jeśli masz własny zapis danych z innych biegów, prześlij na info@biegowki24.pl
Kamil Zatoński
2 komentarz do “Najtrudniejsze i najłatwiejsze biegi narciarskie na świecie (RANKING)”