
Dwie Norweżki otrzymały pozytywny wynik testu na koronawirusa. Ich występ na igrzyskach stanął pod znakiem zapytania.
To, czego tak bardzo od wielu miesięcy obawiała się Heidi Weng, w końcu ją jednak dopadło. Na zgrupowaniu we włoskim Seiser Alm 31-letnia biegaczka, podobnie jak Anne Kjersti Kalva, otrzymały pozytywny wynik testu na koronawirusa. Obie określono jako osoby, które miały bliski kontakt z chorym.
Wynik testu oznacza, że obie biegaczki będą musiały przebywać w izolacji co najmniej do 3 lutego, a następnie muszę mieć serię negatywnych wyników testu (pięciu w ciągu czterech dni), by móc wylecieć do Chin na igrzyska. Dla pań zaczną się one skiathlonem juz 5 lutego, nie ma więc szans na to, by obie wzięły w nim udział. Kolejna konkurencja też stoi pod znakiem zapytania, bo jest to sprint zaplanowany na 8 lutego.
To, czy w ogóle opcja wysłania Weng i Kalvy do Chin będzie wchodzić w grę, zależeć ma od przebiegu choroby.
Therese Johaug i reszta kadry otrzymała negatywne wyniki testu. Podobnie jest z kadrą męską, w której przypadek zakażenia wykruto u jednego z trenerów.
Norwegowie przebywali w Seiser Alm w tym samym hotelu, co m.in. Finowie i Rosjanie. Obiekt jednak zmieniono tak, by każdy mógł mieszkać w pojedynkę.
Jak przyznal Espen Bjervig, menedżer kadry, rezerwową na igrzyska jest Ranghild Haga.
Przypomnijmy, że ze względu na pozytywny wynik testu na koronawirusa do Pekinu nie poleci polska biegaczka Zuzanna Fujak. Zastąpić ma ją Karolina Kukuczka.
Kamil Zatoński