Test na obecność niedozwolonych środków w organizmie Therese Johaug dał wynik pozytywny.
Jeszcze nie opadł kurz po sprawie naruszenia przepisów antydopingowych przez Martina Johnsruda Sundby’ego, a Norwegia musi się zmierzyć z pozytywnym wynikiem, jaki dał test na obecność zabronionych środków w organizmie Therese Johaug. Specyfik o nazwie clostebol stwierdzono po badaniu próbki, pobranej w czasie zgrupowania wysokogórskiego w Livigno we wrześniu tego roku. Jak wyjaśniła norweska federacja narciarska, clostebol znalazł się w organizmie biegaczki po tym, jak użyła… kremu Trofodermin, który ma chronić usta przed oparzeniami słonecznymi.
-Jestem zdruzgotana. To niesprawiedliwe, nie zasłużyłam na znalezienie się w takiej sytuacji, choć oczywiście jestem odpowiedzialna za to, z jakich środków korzystam – powiedziała Theres Johaug, cytowana przez portal nrk.no.
Lekarz kadry Fredrik Bendiksen wziął winę na siebie i wyraził nadzieję, że Norweżka nie zostanie ukarana za stosowanie kremu, który – jak zapewniał ją Bendiksen – nie zawierał żadnych zakazanych substancji.
Na razie nie ma decyzji dotyczącej ewentualnej kary dla Johaug.
Kamil Zatoński