Sześciokrotny medalista olimpijski w biegach narciarskich, a dziś szef komitentu w Międzynarodowej Federacji Narciarskiej nie kryje, że tak samo jak dziś z astmą w Norwegii walczono już trzy dekady temu.
Vegard Ulvang używał nebulizatora, a więc urządzenia do inhalacji (w aptekach podstawowe urządzenie można go kupić już za około 200 zł), ponieważ zdiagnozowano u niego astmę. W rozmowie z gazetą „Dagbladet” zaznaczył jednak, że jego organizm dobrze radził sobie z niskimi temperaturami i rzadko korzystał z medykamentów w trakcie zawodów.
-Niektórzy moi koledzy korzystali z leków codziennie. Nigdy im nie zazdrościłem, bo w określonych warunkach pogodowych nie mogli stanąć na starcie – powiedział Ulvang, który nigdy nie uważał wykorzystywania nebulizatora za kontrowersyjną praktykę. – Korzystaliśmy z niego już w latach 80-tych. To nic nowego.
-Po biegu na 50 km w Falun w 1993 r. byłem bardzo chory, ale nadal startowałem. Skończyło się to tydzień później, kiedy obudziłem się w nocy i nie mogłem oddychać. Pojechałem do Oslo i przeszedłem badania, po których stwierdzono poważną astmę – mówi Ulvang. Latem i jesienią został poddany leczeniu z użyciem nebulizatora, a w listopadzie choroba ustąpiła.
Kamil Zatoński
Czytaj także:
Astma w norweskich biegach: są wstępne ustalenia specjalnej komisji
70 proc. medali Norwegów na igrzyskach zdobyli astmatycy
Norwescy zdrowi juniorzy też dostawali leki na astmę