Na ostatnim etapie Tour de Ski wygrywają tylko najmocniejsi. Kto polegnie na morderczej górze w tym roku?
Tak wygląda profil trasy, na której 8 stycznia 2012 r. rywalizować będą ci zawodnicy, którzy dotrwali do ostatniego etapu Tour de Ski. 8,5 km i 495 m różnicy wzniesień.
Na zdjęciu trasa prezentuje się tak:
Wśród mężczyzn specjalistami od szybkiego pokonywania Alpe Cermis są Lukas Bauer, Iwan Babikow i Giorgio Di Centa. Najwyżej w klasyfikacji Touru jest Czech – zajmuje 5. miejsce i ma ponad 3:35 minuty straty do Dario Cologni. Szwajcar nie powinien mieć problemów z wygraniem całego TdS, ale ostra walka może rozegrać się o drugi stopień podium. Wicelider Petter Northug ma 44 sekundy przewagi nad Marcusem Hellnerem i Devonem Kershawem, Bauer traci do niego 2:13 minut. W poprzednich latach Norweg nie radził sobie najlepiej z Alpe Cermis – najszybszy był w 2011 r., gdy stracił do zwycięzcy 39 sekund.
Wśród kobiet murowaną faworytką do zwycięstwa na ostatnim etapie Tour de Ski jest Therese Johaug. Mała Norweżka wygrała tu dwa razy – w 2009 i 2011 r. Pierwsze linie mety morderczego podbiegu przekraczały też Kristin Steira (w 2010 r.) i Walentina Szewczenko (w 2008 r.).
Rok temu Justyna Kowalczyk pokonała trasę na Alpe Cermis o ponad 2 minuty wolniej od Johaug – ale wtedy Polka miała praktycznie zagwarantowane zwycięstwo w całym cyklu. Jutro będzie musiała wyrwać je Marit Bjoergen – Norweżka do tej pory tylko dwa razy brała udział w najtrudniejszym biegu w cyklu Pucharu Świata. W 2007 r. straciła 1:20 do zwyciężczyni, a w 2009 przegrała z Johaug o prawie 4 minuty.