
Zaplecze kobiecej kadry w biegach narciarskich jest bardzo skromne.
Koniec cyklu olimpijskiego, zmiana trenera, problemy zdrowotne, wreszcie – brak zaplecza. Na początku sezon przygotowawczego kobieca kadra narciarska, którą niektórzy widzieli nawet na podium w Soczi, praktycznie przestała istnieć.
Ale po kolei.
Agnieszka Szymańczak w lutym poinformowała, że zdecydowała się w wieku 28. lat zakończyć karierę sportową.
W kwietniu chwalony przez zawodniczki i zawodników Ivan Hudac pożegnał się z polską reprezentacją i poinformował o zakończeniu kariery trenerskiej. Zarząd PZN zdecydował, że jego posadę otrzyma dotychczasowy trener męskiej reprezentacji – Janusz Krężelok.
Krótko potem Sylwia Jaśkowiec poinformowała, że chce dołączyć do ekipy Justyny Kowalczyk i trenować pod okiem Aleksandra Wierietielnego.
Najnowsze wieści: Kornelia Kubińska ma problemy z kręgosłupem i niewykluczone, że potrzebna będzie operacja. Janusz Krężelok w rozmowie z portalem PZN.pl przyznał: „Ta sytuacja ciągnie się już drugi miesiąc i nie wygląda optymistycznie.(…) Z informacji uzyskanych od doktora Szymanika mogę wnioskować, że jest to coś niepokojącego.”
Pod okiem Krężeloka na razie nie trenowała Paulina Maciuszek, która z męską grupą Staręga-Klisz-Gazurek-Antolec trenować będzie dopiero najbliższym obozie w Ramsau am Dachstein.
Czwartej zawodniczki do sformowania ewentualnego sztafety może więc zabraknąć, choć w odwodzie są biegaczki z kadry młodzieżowej – Urszula Łętocha, Magdalena Kozielska, Ewelina Marcisz (ta miała trenować z Krężelokiem, ale wolała zostać w ekipie Wiesława Cempy i Urszuli Migdał) oraz Dominika Bielecka.
Kamil Zatoński
1 komentarz do “Posypała się kobieca kadra w biegach”