To będą zawody drugiej kategorii

puchar świata szklarska porębaZ czołowej piętnastki klasyfikacji generalnej Pucharu Świata do Polski przyjedzie tylko trzech biegaczy i trzy biegaczki.

Darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda i z przyjazdu pucharowej karuzeli do Szklarskiej Poręby-Jakuszyc trzeba się cieszyć, ale dla tych, dla których biegi narciarskie to coś więcej niż pojedynek Justyny Kowalczyk i Marit Bjoergen obsada weekendowych zawodów to ogromne rozczarowanie.

Portal biegowki24.pl już lipcu jako pierwszy pisał, że w Góry Izerskie nie wybierają się Norwegowie, którzy zaplanowali w tym terminie krajowe mistrzostwa. Z tego samego powodu nie będzie Szwedów, Finów, a okazuje się, że również Szwajcara Dario Cologni, który pierwotnie awizował powrót na pucharowe trasy po kontuzji właśnie w Jakuszycach, ale niemal w ostatniej chwili zmienił plany.

Ze startu zrezygnował też Norweg Eldar Roenning, który wyłamał się z planów kadry i chciał zmierzyć się z dystansem 15 km, ale kiedy dowiedział się, że ani zmieniona trasa, ani konkurencja nie będzie tak wymagająca, jak na to liczył, to wybrał krajowy czempionat. Taką samą decyzję podjął Martin Johnsrud Sundby, lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Z czołowej piętnastki „generalki” PŚ w Polsce zjawi się tylko trzech mężczyzn i trzy kobiety.

Kto ratuje resztki sportowego poziomu w Jakuszycach?

Będą Kanadyjczycy Alex Harvey i Devon Kershaw (ten pierwszy długo prowadził w tegorocznym Tour de Ski, ten drugi zasygnalizował zwyżkę mistrzowskiej formy), będą Rosjanie z mocną kamandą sprinterów i dystansowców (ale bez Aleksandra Liegkowa i Ilji Czernousowa), będą Niemcy i Niemki, którzy dobrze wypadli w Tour de Ski (co nie zmienia faktu, że przeżywają kryzys), ma być znakomity Kazach Aleksiej Połtoranin, będą nieźli włoscy sprinterzy – Gaia Vuerich i Federico Pellegrino, będzie wreszcie kadra USA, z Kikkan Randall i niespodziewanym zwycięzcą sprintu w Lanzerheide Simeonem Hamiltonem.
Będą też dobre sprinterki ze Słowenii i wreszcie – cała gromada polskich zawodników, których reprezentację powiększono chyba tylko po to, by zapewnić przyzwoitą frekwencję. Dla wielu będzie to niepowtarzalna szansa zaliczenia zawodów najwyższej rangi.

Kamil Zatoński

2 komentarz do “To będą zawody drugiej kategorii

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *