
Oficjalnych zawodów w fińskim Olos w tym roku nie było, ale zamiast tego odbył się sprawdzian, którego obsada była bardzo mocna.
Polscy kibice biegów narciarskich do pierwszych wyników zawodów, spływających z Laponii w połowie listopada mogli się przez ostatnie lata przyzwyczaić, bo najpierw regularnie wygrywała tam Justyna Kowalczyk, a później do Olos zaczęła ona przywozić swoje podopieczne.
Nie inaczej było w tym roku, różnica jest jednak taka, że oficjalne zawody odwołano, tłumacząc to pandemią (choć tego samego dnia zawody FIS odbyły się bez przeszkód w innym fińskim ośrodku – Vuokatti).
Ponieważ jednak w Laponii są reprezentanci Rosji, Finlandii i Niemiec, a także Słowenii i Austrii, to dla nich zorganizowano sprawdziany: mężczyźni ścigali się na dystansie 10 km, a panie na 5 km „klasykiem”.
Wśród kobiet zwyciężyła Rosjanka Natalia Niepriajewa, która była o sekundę szybsza od Finki Kertti Niskanen i o dwie sekundy od Niemki Kathariny Hennig. Szósta była Annamaria Lampić, ósma Teresa Stadlober, a najwyżej z Polek sklasyfikowano Weronikę Kaletę. Biegaczka, która od kilku miesięcy studiuje i trenuje w Kolorado, zajęła 15 miejsce ze stratą 50 sekund do zwyciężczyni.
Jej siostra Karolina zajęła 26 miejsce (+1:21), Karolina Kukuczka była 29 (+1:48), a Hanna Popko 30 (+2:06) w stawce 31 biegaczek.
Wśród mężczyzn pewnie wygrał Fin Iivo Niskanen. Jego wynik był o 38 sekund lepszy od rezultatu Rosjanina Aleksieja Czerwotkina oraz o 41 sekund od Aleksandra Bolszunowa, zdobywcy Pucharu Świata w ubiegłym sezonie.
Nowy sezon ma się rozpocząć za dwa tygodnie w Finlandii, w ośrodku Ruka.
Kamil Zatoński