…ale z powodu NADMIARU śniegu zmieniono trasę popularnego biegu masowego Dobbiaco-Cortina.
Już pod koniec zeszłego roku we włoskiej Cortinie d’Ampezzo z powodu silnych opadów śniegu przez dwa dni brakowało prądu i wody, a co bardziej złośliwi żartowali, że przebywającym w tym kurorcie majętnym turystom trzeba będzie zrzucać z helikopterów kawior i szampana na sylwestrową zabawę.
Teraz nie do śmiechu jest organizatorom biegu Dobbiaco-Cortina, który zaplanowany jest na 8 i 9 lutego. W sobotę zawodnicy mieli pokonać 30 km z Cortiny (a dokładnie Fiames) do Dobbiaco po trasie, pokrywającej się w większej części tą, na której rozgrywany jest najdłuższy, 35-kilometrowy etap Tour De Ski, a w niedzielę z Dobbiaco do Cortiny (42 km „klasykiem”). Niestety, z powodu dużych opadów śniegu zagrożenie lawinowe na odcinku między Cortiną a przełęczą Cimbanche wzrosło na tyle, że ze względów bezpieczeństwa trasa musiała zostać zmodyfikowana – start i meta będą w Dobbiaco.
Na biegi zapisało się już 1300 narciarzy, w tym 400 ze Skandynawii.
Kamil Zatoński