Złoty medal w sztafecie 4×5 km zdobyły Norweżki, a na podium wspięły się jeszcze Szwedki i Rosjanki. Polki dopiero 9., choć Justyna Kowalczyk na drugiej zmianie wyprowadziła naszą ekipę z dziesiątej na pierwszą pozycję.
Norweżki biegły w składzie Heidi Weng – Therese Johaug – Kristin Steira – Marit Bjoergen. Już w połowie pierwszej zmiany Weng przyspieszyła, rozbijając grupę, a tempa próbowały jej dotrzymać tylko Rosjanki i Francuzki. Polka Kornelia Kubińska zajmowała miejsce pod koniec pierwszej dziesiątki. Kiedy na trasę ruszyła Justyna Kowalczyk, strata do Therese Johaug wynosiła 37 sekund. Polka systematycznie zmniejszała dystans, mijając kolejne rywalki. Johaug dopadła na kilometr przed wjazdem na stadion i na trzeci odcinek nasza reprezentacja ruszała jako lider. Kowalczyk miała czas o 38 sekund lepszy od Johaug.
Niestety, szybko pozbyliśmy się złudzeń: Paulina Maciuszek nie tylko nie była w stanie dotrzymać kroku Kristin Steirze (co niespodzianką nie jest), ale biegła w zupełnie innym, słabszym tempie niż pozostałe rywalki. Szybko przegoniły ją Szwedka i Finka, a później kolejne narciarki. Agnieszka Szymańczak wyruszyła na trasę jako dziewiąta i na takiej też pozycji dotarła do mety.
Ciekawiej było z przodu, choć zwycięstwo Norweżek ani na moment nie było zagrożone. Szwedka Kalla szybko „rozstała” się z Finką Riką Sarasoją-Lilją, którą uparcie goniły Amerykanka Jessica Diggins i Rosjanka Julia Czekaliewa. Ta ostatnia biegła na pierwszy rzut oka najspokojniej, ale jednocześnie najefektywniej. Wyprzedziła Amerykanką, a później bardzo już zmęczoną Sarasoję i zdobyła dla Sbornej pierwszy od igrzysk w Turynie w 2006 r. medal na imprezie mistrzowskiej.
2 komentarz do “Norweżki złote, imponujący występ Justyny Kowalczyk”