Nilsson i Klaebo wygrali sprint w Kuusamo

Choć w inauguracyjnych zawodach Pucharu Świata pachniało sensacją, to przynajmniej jeśli chodzi o pierwsze miejsce podium skończyło się bez niespodzianek.

Zaczęło się od trzęsienia ziemi.

W kwalifikacjach sprintu techniką klasyczną w Kuusamo poza czołową trzydziestką znalazło się aż 5 z 7 startujących Norweżek. Daleko były Oestberge, Bjoergen i Falla, a bardzo daleko – Weng. Poległa też mniej znana Astrid Slind, a awans wywalczyły tylko Katrhirne Harsem i Anna Svendsen. Norewskie media od razu uznały, że krytykowani już nie raz serwismeni także tym razem się nie spisali. Lekcję jednak szybko odebrali, bo w prologu męskiej rywalizacji takich sensacji reprezentanci tego kraju już nie zaserwowali. Przedbieg wygrał Johannes Hoesflot Klaebo, który powoli przyćmiewa Pettera Northuga (uznano, że na start w Kuusamo jest za słaby). Młody Norweg, lubujący się w kolorze różowym, pewnie wygrał nie tylko kwalifikacje (+2,26 sekundy przewagi nad drugim w klasyfikacji Finem Pentsinenem to przepaść) , ale też kolejne biegi. W finale jego plecy najlepiej widzieli rodak Paal Golberg i Szwed Calle Halfvarsson.

Warto zauważyć obecność w TOP30 dwóch Estończyków – Marko Kilpa (rocznik 1993) i Raido Rankela (1990). Obaj do tej pory zdobyli tylko pojedyncze punkciki w Pucharze Świata. Czyli w wieku 24-27 lat „też można”.

W biegu pań kolejne pucharowe zwycięstwo odniosła Szwedka Stina Nilsson, która wyprzedziła Amerykankę Sadie Bjoernsen (drugie indywidualne podium w karierze) i Rosjanką Julię Biełorukową (pierwszy raz na podium indywidualnie).

O występach Polaków w konkurencji, która da medale na igrzyskach w Pjongczang, wiele dobrego nie da się powiedzieć

Justyna Kowalczyk zajęła 27. lokatę w kwalifikacjach, ale w ćwiercfinale nie dała rady Nilsson i Harsem, a także Szwedce Evelinie Settlin. Polka została sklasyfikowana na 20. pozycji. 61. miejsce zajęła Urszula Łętocha, 69. Ewelina Marcisz.

O przełamaniu w Kuusamo marzył Maciej Staręga, ale znów się nie udało. Strata do Klaebo wyniosła 11,4 sekundy, do miejsca premiowanego awansem – około 2,5 sekundy. Dominik Bury, który nie raz podkreślał, że sprinty nie są jego mocną stroną, był 113. w stawce 127 zawodników.

Kamil Zatoński

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *