
Wysokie temperatury, brak opadów śniegu, ulewy… Nawet spokojni do tej pory organizatorzy Biegu Wazów zaczynają się niepokoić.
Rekordowa liczna biegaczy z Polski ma wziąć udział w tegorocznym Biegu Wazów.
Czy zawody odbędą się jednak zgodnie z planem?
Niedzielne ulewy wyrządziły sporo szkód na trasie, która i tak była w stanie dalekim od optymalnego.
Dość powiedzieć, że przed weekendem przejezdna była mniej niż połow 90-kilometrowego szlaku, na którym pieczołowicie rozkładano śnieg, zgromadzony w poprzednim roku i wyprodukowany w tym, kiedy było to możliwe. Naturalnego śniegu jest jak na lekarstwo.
-Zawsze mieliśmy plan awaryjny i czuliśmy się z nim komfortowo, ale deszcz w połączeniu z dodatnimi temperaturami i wiatrem w miniony weekend stworzył nam kolejne wyzwania. Pracujemy nad tym, by przygotować trasy, dostajemy wsparcie z klubów i od lokalnych przedsiębiorców. Konieczny będzie ogromny wysiłek, ale jeśli pogoda będzie taka, jak się dziś prognozuje, zakładamy, że będziemy w stanie przeproawdzić wszystkie biegi – komentuje Tommy Höglund, menedżer w Vasaloppet.
Po inspekcji trasy w niedzielę stwierdzono, że w niektórych miejscach konieczne będzie ułożenie śniegu, w czym pomagać będą setki wolontatiuszy.
Tydzień biegu wazów zaczyna 21 lutego od biegu na 30 km. Bieg główny odbędzie się w niedzielę 1 marca.
W niemal 100-letniej historii Biegu Wazów zawody nie odbyły się tylko trzykrotnie – po raz ostatni w 1990 r.
Kamil Zatoński