Jeszcze tydzień temu na wielu trasach biegówkowych śniegu brakowało, albo nie było go wcale. Ale jest już zdecydowanie lepiej.
Białego puchu przybywa w Jakuszycach, gdzie dramatyczna walka o rozegranie zawodów Pucharu Świata oznaczała ogołocenie wielu tras z resztek śniegu. W ostatnich dniach niewielkie, ale systematyczne opady poprawiły sytuację na tyle, że biegać można już nie tylko na Polanie, ale też na obu duktach i na trasie na kopalnię.
Jeszcze w miniony czwartek w austriackim St. Johann w Tyrolu, gdzie za 2 tygodnie odbędzie się Koasalauf (bieg pod flagą Euroloppet), nieczynne były wszystkie trasy, a śniegu nie było wcale. Opady były (i wciąż są) na tyle obfite, że ratraki mają sporo pracy.
Dwa tygodnie temu organizatorzy Biegu Wazów (odbywa się w tym samym terminie, co Bieg Piastów, czyli w pierwszy weekend marca) martwili się, że śniegu nie ma za dużo i trzeba go produkować armatkami. Jest już po problemie.
O tym, że zima potrafi być kapryśna, a przez to i gwałtowna, przekonali się w austriackim Ramsau, gdzie co prawda na brak śniegu nie narzekano, ale na to, że nie ma go w nadmiarze – trochę tak. I tu sytuacja się zmieniła, a w ledwie trzy dni napadało pół metra śniegu.
Kamil Zatoński
