
Marit Bjoergen i Justyna Kowalczyk będą towarem deficytowym na trasach Pucharu Świata w pierwszej części sezonu.
Marit Bjoergen nie wystąpi ani w Tour de Ski, ani we wcześniejszych, przedświątecznych zawodach Pucharu Świata.
Nie mam już 25 lat, więc muszę rozsądnie dysponować siłami – powiedziała 36-letnia Marit Bjoergen, uzasadniając decyzję o rezygnacji ze startu w Tour de Ski w sezonie 2015/2016, a także – z dużym prawdopodobieństwem – z pozostałych zawodów Pucharu Świata, zaplanowanych przed świętami Bożego Narodzenia.
-Zawody przed świętami wypadają chyba trochę dla mnie za wcześnie. Priorytetem są mistrzostwa świata w Lahti i przebieg sezonu będzie temu podporządkowany – powiedziała Bjoergen, która dodała, że macierzyństwo przewróciło jej świat do góry nogami i wyzwaniem jest przede wszystkim to, by znaleźć czas na regenerację między ciężkimi treningami. Norweżka zapewnia, że do sezonu przygotowywać się będzie razem z kadrę i nie zamierza pominąć żadnego ze zgrupowań.
Przypomnijmy, że kilka dni temu Justyna Kowalczyk zapowiedziała, że do mistrzostw świata w Lahti nie zamierza startować w żadnym biegu łyżwą ani biegu łączonym, a zamiast tego będzie brać udział w zawodach niższej rangi, rozgrywanych klasykiem.
W kalendarzu przedświątecznym Pucharu Świata są zawody w Ruka (sprint Cl, 5 km F, 10 km Cl pościgowy), bieg łączony i sztafety w Lillehammer, 15 km F i sprint F w Davos oraz sprint F i 10 km Cl w Toblach. Jeśli więc Justyna Kowalczy nie pojawi się w Ruka, zobaczymy ją zapewne tylko w biegu w Toblach. Polka zapowiedziała także, że nie wystąpi w Tour de Ski.
Kamil Zatoński